Ostatnie newsy
Apple wprowadza zmiany w swoim ekosystemie aplikacji w Unii Europejskiej, aby dostosować się do wymogów Aktu o Rynkach Cyfrowych (DMA). Użytkownicy iPhone’ów i iPadów w UE będą mogli ustawiać domyślne aplikacje dla różnych typów czynności, takich jak połączenia telefoniczne, wiadomości tekstowe, menedżery haseł, klawiatury, filtry spamu, nawigacja GPS i tłumaczenia. Na przykład, użytkownicy będą mogli wybrać WhatsApp jako domyślną aplikację do wiadomości zamiast Wiadomości Apple, czy Waze zamiast Apple Maps.
Apple Intelligence ma zrewolucjonizować korzystanie z urządzeń z logo nadgryzionego jabłka. Problem w tym, że na premierę, sztuczna inteligencja w wykonaniu ekipy z Cupertino nie będzie dostępna w Unii Europejskiej.
W mijającym tygodniu Unia Europejska ogłosiła, że system operacyjny iPadOS został dodany do listy produktów i usług objętych Digital Markets Act (DMA). Oznacza to, że Apple ma sześć miesięcy na dostosowanie się do wymogów DMA. Komisja Europejska w swoim oświadczeniu stwierdziła, że Apple pełni rolę “gatekeepera” w odniesieniu do iPadOS.
Po przepisach mających ujednolicić gniazdka do ładowania czy wymusić zezwalanie na instalowanie aplikacji z dowolnych źródeł, Unia Europejska bierze się teraz za kwestię baterii w smartfonach.
Niedawno w sieci pojawiły się plotki, jakoby Apple chciało ograniczyć do minimum szybkość ładowania czy transferu danych przez generyczne kable USB-C (czyli bez specjalnego chipu od Apple) przy okazji wprowadzenia tego gniazdka do iPhone’ów (co wymuszają na firmie przepisy unijne).
Po uchwaleniu przepisów mających ograniczyć władzę firm takich jak Google, Apple czy Microsoft nad sklepami z aplikacjami dla smartfonów czy wymusić stosowanie gniazdka USB-C do ładowania urządzeń mobilnych, Unia Europejska bierze się teraz za kwestię naprawiania elektroniki.
W ostatnim czasie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydaje kolejne wyroki, które prawdopodobnie przyniosą ostatecznie koniec pakietów wyłączających z limitu danych mobilnych wybrane przez operatora usługi. Dlaczego? Chodzi o zasadę neutralności internetu.
Po zajęciu się kwestią ujednolicenia gniazdek ładowania (czyli głównie próby zmuszenia Apple do porzucenia Lightning na rzecz USB-C), Unia Europejska zdecydowała się zająć kolejnym problemem smartfonów - czasem życia.
Kilka lat temu Unia Europejska wprowadziła pewne regulacje dotyczące sklepów z aplikacjami. Wówczas chodziło jednak o drobnostki, przykładowo informowanie o planie usunięcia aplikacji ze sklepu ze stosownym wyprzedzeniem, jeśli usunięcie nie wynikało ze względów bezpieczeństwa czy łamania prawa).
W zeszłym roku pisaliśmy, że Unia Europejska ponownie chce wymusić stosowanie jednego rodzaju gniazdka do ładowania, czyli USB-C. Głównie chodzi tu o Apple, które odkłada, ile może rezygnację z Lightning w iPhone’ach (MacBooki oraz nowsze iPady już mają USB-C) oraz tańsze urządzenia mające nadal microUSB.