Ostatnie newsy
Kilku pracowników Google otrzymało w swoje ręce urządzenia, które były rzekomo nagłośnionym Google Phone. Nie o samym urządzeniu będzie tutaj mowa, ale o zmianach w interfejsie jakie czekają użytkowników chcących się przesiąść na system Android 2.1 (na takim pracują NexusOne). Otóż główna zmiana w interfejsie będzie polegać na tym, że liczba ekranów homescreen zmieni się z trzech do pięciu.
W ciągu ostatnich kilku dni tematem przewodnim wszystkich portali technologicznych jest Google Phone, obecnie znany również jako NexusOne. Idea Google Phone była już nieskutecznie torpedowana przez niektóre portale, jednak wszystko wskazuje, że HTC faktycznie przygotuje androidowe PDA dla internetowego giganta. Urządzenie właśnie przeszło autoryzację amerykańskiej komisji łączności FCC, co oznacza, że może zostać wprowadzone do sprzedaży na rynek USA.
Opisywany wczoraj Google Phone, który rzekomo ma okazać się bliźniaczym HTC Bravo przyjmie nazwę Nexus One. Wygląd jednak nas trochę zmylił, ponieważ według dzisiejszych informacji podanych przez slashgear pomiędzy Bravo i Nexus One będą drobne różnice. Pierwszą różnicą ma być ekran, który w produkcie Google ma mieć przekątną 3.5” (OLED).
Google Phone, czyli androidowy telefon markowany przez internetowego giganta trafił w ręce pracowników firmy. Testy trwają a w między czasie pojawiło się kilka wpisów na Twitterze mówiących jak doskonałe jest to urządzenie, a także zdjęcie. Co prawda fotografia nie jest wysokiej jakości, ale można z niej odczytać znaczek HTC na obudowie. Można również skojarzyć, że sfotografowane PDA jest identyczne z prezentowanym niedawno HTC Bravo. A jeśli tak, to specyfikację już znamy. Więcej szczegółów w głębi newsa.
Chodzą pogłoski, że jeszcze dzisiaj Android Market może przejść poważne zmiany, upodabniające go nieco do sklepu z aplikacjami Microsoftu. Po pierwsze nowa forma płatności - doliczanie kwot za aplikacje do rachunku od operatora telefonii komórkowej. Ponadto pojawi się pecetowy klient Android Market, pozwalający przeglądać sklep i zarządzać aplikacjami z poziomu komputera.
Jak podaje SlashGear, Google zablokowało możliwość korzystania z Androidowego Google Maps Navigation poza Stanami Zjednoczonymi. Zatem hack, o którym pisaliśmy niedawno niestety nie będzie już skuteczny. Blokada ta została prawdopodobnie podyktowana warunkami umowy, jakie zawarło Google z dostawcami map dla swojego oprogramowania.
Po niedawnej premierze Google Maps dla urządzeń z systemem Windows Mobile oraz Symbian przyszła kolej na wersję dla Androida. Google właśnie udostępnił nową wersje swojej mobilnej aplikacji mapowej dla tego systemu. Oprócz prostego routingu, czyli śledzenia pozycji na mapie, nowa wersja posiada również ciekawą opcję. Mianowicie Search by Location, która to wyświetla 10 miejsc w obrębie zaznaczonego dłużej punktu na mapie. Wystarczy tapnąć na ekran aby otrzymać listę 10 punktów najbliżej nas. Nowa wersja przeznaczona jest dla urządzeń z Androidem z numerkiem 1.6 i jest oczywiście do pobrania z serwisu Android Market.
Wczoraj Google ogłosiło nową funkcję swojej wyszukiwarki, która umożliwia otrzymywanie wyników w czasie rzeczywistym. Dzięki współpracy z takimi serwisami jak Twitter, FriendFeed, Jaiku, Identi.ca, Facebook i MySpace, użytkownicy urządzeń z systeme Android (a w przyszłości również iPhone) mogą mieć informacje na bieżąco. Dopóki funkcjonalność nie jest dostępna na żywo, polecam film wewnątrz newsa prezentujący nową funkcjonalność.
Google pracuje nad kolejnymi oryginalnymi aplikacjami, które wzbogacą i tak ciekawą ofertę oprogramowania tego producenta. Tym razem mowa o Visual Search - usłudze, które polega na tym że robimy fotkę naszym PDA, który automatycznie przesyła ją do wyszukiwarki, a ta wyciąga informacje na temat danego obiektu z Internetu. Wspomina o tym eweek.com, powołując się na materiał filmowy nakręcony przez CNBC. Zamieszczamy go w głębi tego newsa.
Redakcja jkOnTheRun lubi katować się różnymi nowymi lub/i wciąż raczkującymi systemami operacyjnymi, sprawdzając jak sprawdzą się one jako główny system operacyjny. Tym razem padło na Chrome OS w modyfikacji oznaczonej kryptonimem Cherry, który zainstalowano nie na napędzie USB, a na dysku twardym wycinając wszystkie inne OSy, zmuszając tym samym użytkownika do korzystania tylko i wyłącznie z tego systemu operacyjnego. Wrażenia z tej przygody zamieścili oni na 10-minutowym filmie. 

