Recenzja: Nokia N9

04 marzec 2012
Autor :   Marcin Wietrzycki :: Wiater
MeeGo pod kontrolą którego działa Nokia N9 to platforma, którą skreślono już w chwili premiery. Nie przesądziły o tym kiepskie wyniki sprzedaży, złe opinie ekspertów ani  żadna podobna rzecz. Śmierć systemu ogłosił już w momencie premiery prezes Nokii mówiąc, że nie powstanie więcej smartfonów w oparciu o tę platformę. Krok ten zaskoczył wielu ludzi, bowiem zdaniem osób, które miały możliwość użytkowania pierwszego a zarazem ostatniego urządzenia z MeeGo, system ten jest po prostu rewelacyjny. Czy tak jest w istocie? Czy Nokia popełniła błąd czy też uchroniła się przed większą porażką decydując się na porzucenie MeeGo? Zapraszam serdecznie do lektury.

 

To co najbardziej rzuca się w oczy przy pierwszym kontakcie z N9 jest jej oderwany od rzeczywistości, cukierkowy design. Bardzo nietypowa bryła w połączeniu z jaskrawymi kolorami robi piorunujące wrażenie. Co najlepsze, wrażenie to nie znika po włączeniu wyświetlacza jak to się dzieje w przypadku wielu innych smartfonów. Nawet kiedy wyświetlacz jest włączony urządzenie sprawia wrażenie... atrapy. Bynajmniej nie w pejoratywnym tego słowa znaczeniu – wręcz przeciwnie – włączony wyświetlacz sprawia, że N9 prezentuje się jeszcze piękniej.

 

 

To rzecz oczywista moje subiektywne odczucie. W czasie testu spotkałem się z różnymi całkowicie sprzecznymi opiniami na temat wyglądu tego smartfona. Zdecydowana większość akceptuje inność N9, chociaż nie wszystkim podobają się cukierkowe odcienie w jakich oferowane są obudowy. Nokia i tym osobom wychodzi naprzeciw – w swojej ofercie posiada również model w klasycznym, czarnym kolorze.

 

 

Inżynierzy Nokii całkiem nieźle poradzili sobie z powierzonym zadaniem. Ich celem było stworzenie obudowy o możliwie jak najmniejszej liczbie elementów. W efekcie całe urządzenie posiada tylko trzy przyciski sprzętowe (regulacja głośności + power) umieszczone na lewej krawędzi obudowy. W mojej opinii nie zostały one zaprojektowane idealnie – nie są zbyt wygodne w użytkowaniu jednakże przycisk to przycisk – jaki by nie był działa i spełnia powierzoną sobie funkcję.

 

 

Slot dla kart micro SIM podobnie jak złącze USB umieszczono pod nietypowo zaprojektowanymi zaślepkami. Sam zastanawiałem się dłuższą chwilę jak dobrać się do gniazda ładowarki. Po kilku dłuższych chwilach dopiero odkryłem zasadę działania mechanizmu. Z pewnością doszedłbym do tego wcześniej gdyby nie to, że ulotka dołączona do zestawu napisana była w bliżej niezidentyfikowanych przeze mnie językach (najprawdopodobniej były to fiński i niderlandzki). Wracając do tematu mechanizm składa się z dwóch części, jednak slot kart micro sim można otworzyć tylko i wyłącznie wtedy gdy zaślepka gniazda USB jest już otwarta. Aby otworzyć pierwszą zaślepkę należy nadusić na wypukłą kropkę na górnej krawędzi obudowy (osoby z większymi palcami mogą mieć z tym problemy) a zaślepka otworzy się na zasadzie dźwigni. Aby wyjąć drugą zaślepkę, do której przymocowano slot kart micro SIM (wygląda to podobnie jak w iPhone 4) należy za pomocą zaczepu na paznokieć przesunąć ją w kierunku środka obudowy.

 

Bardzo nietypowo wygląda w N9 również przedni szklany panel. Jako że wiele pośród wykorzystywanych w interfejsie gestów (o których napiszę oczywiście więcej) wykorzystuje okalającą ekran ramkę, szklana powierzchnia musiała zostać trochę poszerzona względem ekranu. Designerzy Nokii postarali się aby i ten przymusowy zabieg dodał ich produktowi nieco uroku. Krawędzie szkła zostały łagodnie zaokrąglone co dało bardzo nietypowy, niespotykany dotąd efekt. Bryła urządzenia wygląda przez to jeszcze bardziej futurystycznie. Jak widać łączenie ostrych krawędzi z obłościami może dać naprawdę cudowne efekty.

 

 

Całości dopełnia obiektyw kamery umiejscowiony w bardzo nietypowo (bo tylko tak możemy traktować prawy dolny róg ekranu w trybie portretowym), bardzo wąska szparka głośniczka rozmów nad ekranem, gniazdo jack 3,5mm na górnej krawędzi obok zaślepek z gniazdami USB i SIM a także grawerowana, metalowa płytka z logiem Nokii i obiektywem tylnej kamery (8Mpx) obok którego umieszczono jeszcze podwójną diodę LED pełniącą rolę flasha.

 

Ekran N9 prezentuje się niezwykle dobrze. Zastosowanie technologii Clear Black było naprawdę strzałem w dziesiątkę. Nigdy nie spotkałem się z lepszym ekranem! Kolor czarny jest idealnie czarny a nie jak w przypadku wielu urządzeń bardzo ciemny, kąty widzenia są oszałamiające a widoczność w pełnym oświetleniu doskonała. Zaskakującym jest fakt, że Tak dobrze działający ekran dodatkowo bardzo korzystnie wpływa na czas pracy na jednym naładowaniu akumulatora.

 

Układ graficzny jest bardzo dobrze zoptymalizowany: gry, aplikacje, interfejs – wszystko to działa niesamowicie płynnie. Niestety występują problemy z dekodowaniem niektórych formatów wideo, o tym jednak postaram się napisać więcej w wątku poświęconym multimediom.

 

Interfejs MeeGo został zaprojektowany z naciskiem na maksymalne uproszczenie wszystkich jego elementów. Podstawą całego interfejsu są trzy ekrany główne, spełniające trzy różne funkcje: środkowy (główny) jest jednocześnie listą aplikacji, skrajny lewy wyświetla wpisy ze zintegrowanych z systemem aplikacji serwisów społecznościowych (Facebook, Twitter) a także powiadomienia z wszelakiego typu komunikatorów wykorzystujących API MeeGo (FB Czat, SMS, MMS, email, inne...). Ostatni, prawy ekran wyświetla listę uruchomionych w tle aplikacji.

 

 

Pomiędzy ekranami poruszamy się za pomocą gestów, które wykorzystują ramkę okalającą ekran. Aby przemieścić się ze środkowego ekranu, do ekranu powiadomień należy przesunąć palcem w poprzek ekranu od lewej ramki do prawej. Analogicznie postępujemy w przypadku, kiedy chcemy przejść z dowolnej uruchomionej aplikacji do ekranu głównego. Również w identyczny sposób odblokowujemy ekran po jego włączeniu przyciskiem na skraju obudowy. Z każdego miejsca w systemie możemy powrócić do jednego z trzech podstawowych ekranów przesuwając palcem od jednej bocznej ramki do drugiej lub z góry na dół (od ramki oczywiście).

 

Wykonując odpowiedni gest (w dowolnym otwartym oknie programu) zyskać możemy dostęp do czterech podstawowych skrótów (dialer połączeń, zintegrowana skrzynka wiadomości, aparat, przeglądarka). Aby osiągnąć taki efekt przesuwamy palcem od dolnej ramki ekranu i zatrzymujemy palec na sekundę w miejscu. Niestety ta funkcja okazuje się całkiem bezużyteczna, kiedy dużo szybciej możemy dostać się do ekranu z listą aplikacji za pomocą prostszego gestu. Jeszcze jednym, bardzo przydatnym gestem jest przesunięcie palcem od górnej ramki do dołu - akcja ta zamyka bieżąco wyświetlaną aplikację. Otwarte w tle aplikacje możemy zamykać także masowo - przytrzymując palec na ekranie z otwartymi oknami ukazuje się proste menu pozwalające zamknąć wszystkie lub wybrane programy.

 

Programiści tworzący aplikacje dla MeeGo otrzymują mnóstwo świetnych, gotowych rozwiązań do wykorzystania. Jedną z nich jest przewijanie listy z sortowaniem. W wielu aplikacjach systemowych (i nie tylko) fragment prawej krawędzi ekranu jest odrobinę zaciemniony: przesuwając palcem po tym polu możemy łatwo przeglądać daną listę. W przypadku zdjęć gest ten pozwala nam przeglądać zdjęcia według daty ich wykonania, w przypadku listy kontaktów, przewijamy kolejne litery alfabetu, w aplikacji Twittera przemieszczamy się pomiędzy wpisami dodanymi w określonym czasie.

 

 

Aplikacje systemowe w MeeGo są zintegrowane z całym interfejsem tak mocno jak tylko się da. Przykładowo, aplikacja przeglądarki pozwala na dodawanie zakładek w postaci skrótów na ekranie z listą aplikacji. Takie rozwiązanie ma niewątpliwe plusy, jednak nie wyobrażam sobie nawigacji po liście aplikacji z wieloma zainstalowanymi aplikacjami i z zakładkami w postaci skrótów. Możliwość organizacji odnośników do aplikacji i zakładek w folderach dodałoby interfejsowi MeeGo złożoności, jednakże znacznie uprościłoby pracę z urządzeniem na dłuższą metę.

 

Podstawowy zestaw aplikacji dostarcza praktycznie wszystkiego, czego użytkownik potrzebuje out of the box. Programy wbudowane w oprogramowanie w większości całkowicie zaspokoiły moje potrzeby na tyle, aby nie szukać dla nich alternatywy.

 

W aplikacji do zarządzania kontaktami nie zabrakło synchronizacji z wieloma zewnętrznymi protokołami, takimi jak Skype, Facebook, Gtalk czy Twitter... Jedyne czego mi zabrakło przy synchronizacji listy kontaktów, to możliwość pobrania pełnej listy zapisanej na serwerach Google - z MeeGo synchronizują się tylko kontakty zapisane w Google Talk. Co ciekawe, jest na to rada i nie potrzeba do tego żadnej zewnętrznej aplikacji. Mianowicie MeeGo umożliwia pobranie listy kontaktów praktycznie z dowolnego innego urządzenia (działa również z Androidem - sprawdzałem na mojej Milestone z ROMem MIUI). Ogromnym plusem tego rozwiązania jest fakt, że przy synchronizacji listy kontaktów kopiowane są wszystkie dane, łącznie z adresami e-mail, a nawet adresami i notatkami.

 

Aplikacja obsługująca połączenia oraz kody USSD również działa zgodnie z oczekiwaniami. Panel numeryczny jest duży i intuicyjny, ponadto jest częściowo zintegrowany z listą kontaktów: posiada osobną zakładkę z pełną listą kontaktów, w której naciśnięcie a kontakt inicjuje połączenie głosowe (w aplikacji kontaktów taka akcja wyświetla dopiero wszystkie możliwe form kontaktu dla danej osoby). Krótkie kody (USSD) działają bez zarzutu (w poprzedniku MeeGo - Maemo 5 krótkie kody OOTB nie działały w ogóle).

 

Kolejną rewelacyjną aplikacją systemową jest skrzynka e-mail. Program ten właściwie nie ma wad (działa nawet push w gmailu) - chyba że komuś (tak jak mnie) bardzo zależy na widoku wątku/konwersacji. Zarówno konfiguracja skrzynki, jak i późniejsza jej obsługa jest bajecznie prosta. Oczywiście maile wyświetlane są ze 100% kompatybilnością ze standardami. Konfiguracja nowej skrzynki pocztowej odbywa się za pomocą osobnej aplikacji “Konta”, co pozwala, aby łatwo można było udostępniać dane z dowolnego konta, dla dowolnie zainstalowanej w systemie aplikacji wykorzystującej odpowiednie API. Więcej o aplikacji do obsługi kont w MeeGo napiszę nieco dalej.

 

 

Ogromnym dla mnie zaskoczeniem dla mnie była wspomniana już nieco wyżej aplikacja przeglądarki internetowej. Symbianowa przeglądarka, nawet po przejściu na nowy silnik (WebKit) nie urzekała mnie ani szybkością ładowania stron, ani też funkcjonalnością ogólną. Z przeglądarką z MeeGo jest inaczej. Strony ładują się dostatecznie szybko, podczas renderowania nie zdarzają się poważniejsze błędy i cały kontent wyświetlany jest poprawnie. Problem występuje natomiast jeżeli chodzi o ilość funkcji oferowanych przez przeglądarkę: jest ubogo. Można by rzec, że nawet bardzo ubogo. Menu, które rozwinąć możemy za pomocą przycisku w prawym górnym rogu zawiera w sobie jedynie trzy opcje. Pozwalają one na otwarcie nowego okna przeglądarki, podzielenie się linkiem oraz dodaniem zakładki w postaci skrótu na ekranie głównym.

 

Fani multimediów nie będą czuć się pokrzywdzeni podczas korzystania z N9-tki. Podstawowy pakiet aplikacji obejmuje programy do obsługi zdjęć, plików muzycznych, wideo a nawet dokumentów pakietu Office i PDF. Bardzo żałować można, że zapisanych dokumentów pakietu  biurowego nie można modyfikować. Aplikacja potrafi wyłącznie wyświetlać kontent tych plików, co jednak robi prawidłowo. Szkoda również, że pośród tylu opcji synchronizacji z zewnętrznymi serwisami nie znalazła się możliwość połączenia urządzenia z kontem Google Docs.

 

Galeria zdjęć działa bardzo dobrze. Aplikacja pozwala na sortowanie aplikacji wyłącznie według daty modyfikacji. Przyciski na dole pozwalają na wyświetlanie wszystkich plików graficznych znalezionych na urządzeniu lub tylko zdjęć z aparatu lub wybranych, oznaczonych jako ulubionych. Więcej opcji aplikacji galerii odkryć możemy otwierając zdjęcie w pełnym ekranie - po kliknięciu na miniaturkę zdjęcia i póżniej w dowolnym miejscu na ekranie, naszym oczom ukaże się kolejne proste menu, które umożliwi dodanie fotografii do ulubionych, ustawinie jako tapetę/avatar, edycję znaczników, edycję zdjęcia a także przycisk otwierający całkiem przyjemny interfejs, służący do dzielenia się plikiem za pomocą NFC, Bluetooth czy serwisów internetowych. Postęp w przesyłaniu plików obserwować możemy w menu rozwijanym z górnej belki systemowej.

 

Odtwarzacz muzyki spełnia swoją misję z powodzeniem. Jedyne czego aplikacji brakuje to equalizer, szczególnie przydatny ze względu na delikatne, acz wyraźnie słyszalne przekłamanie dźwięku oferowanego przez dołączone do zestawu słuchawki. Skoro już o słuchawkach mowa, to warto nadmienić, że to najzwyklejsze słuchawki douszne, jest więc neutralnie: nie mamy do czynienia ani z zajmującymi dużo miejsca słuchawkami naucznymi, ani też bardzo inwazyjnymi i nielubianymi przez wielu słuchawkami dokanałowymi (które w wydaniu Nokii zawsze miały dwa zestawy za dużych dla mnie nakładek).

 

Odtwarzacz filmów nie odbiega znacząco od pozostałych aplikacji systemowych - nie ma problemu z odtwarzaniem plików *.avi kodowanych za pomocą DivX czy XviD, peoblemy natomiast występują z mniej popularnymi formatami. Plik *.mkv kodowany h.264 w rozdzielczości HD 720p owszem otworzył się, jednak o ile z dźwiękiem problemów nie było, o tyle zamiast obrazu filmu obejrzeć mogłem sobie piękny pokaz slajdów. Co ciekawe, identycznie kodowany plik z filmem HD 720p, w formacie *.mp4 nie działał w ogóle a system wyrzucał komunikat błędu informujący o niekompatybilności. Niestety nie udało mi się sprawdzić zbyt wielu formatów, ponieważ filmy, które trzymam na dysku to w zdecydowanej większości niedostępne na polskich kanałach seriale. Tutaj również się zawiodłem: obsługi napisów brak. Niestety z racji niskiego zainteresowania platformą przez programistów, widoki na powstanie alternatywnyego playera wideo są nikłe. Na szczęście MeeGo jest dystrybucją linuksa, co daje nadzieję na to, że brać linuksowa umożliwi uruchomienie istniejących już desktopowych programów jak mPlayer czy jemu podobne.

Aplikacja do obsługi kont jest wbrew pozorom bardzo rozbudowana. Nie tylko umożliwia podłączenie urządzenia do ogromnej ilości kont we wszelakiego rodzaju serwisach - program posiada również całkiem rozbudowane możliwości synchronizacji. Prawie każde podłączone konto posiada w ustawieniach opcję 'Harmonogram', w której możemy bardzo dokładnie dostosować kiedy konta mają być synchronizowane i co ile czasu. Harmonogram potrafi rozróżniać dni tygodnia oraz tzw. godziny szczytu, czyli przedział czasowy w którym ma następować automatyczna synchronizacja. Ponadto twórcy systemu przewidzieli możliwość dostosowania interwału synchronizacji w godzinach szczytu a także poza nimi. Pozwala to na większą kontrolę nad czasem pracy na baterii oraz nad własnym czasem wolnym (chyba nikt nie lubi być bombardowany mailami poza godzinami pracy...).

 

Nokia jak wiadomo słynie nie tylko z samych urządzeń przenośnych, ale również stworzeniem jednej z najlepszych, darmowych nawigacji GPS - Ovi Maps. Port tej aplikacji trafił również do Nokii N9. Jako, że nie prowadzę samochodu, trudno jest mi jednoznacznie ocenić tę aplikację, z tego też powodu o zrecenzowanie nawigacji w N9 poprosiłem bardziej doświadczoną w tym temacie osobę, vonskiego, którego zapewne znakomita większość z was kojarzy z naszego forum.

 

“Do kwestii użytkowania N9 w formie przenośnej nawigacji należy podejść dwojako.

 

Pierwszą sprawą jest to, jak Nokia nadaje się na urządzenie nawigacyjnie. A nadaje się ogólnie dobrze. Urządzenie ma dość spory ekran, który dzięki swojej technologii wykonania i rozdzielczości zapewnia świetną widoczność w każdych warunkach, obraz jest dobrze widziany nawet pod prawie wszystkimi kątami, a nawet ostre, padające na telefon słońce nie uniemożliwia nawigowania. Moduł GPS również nie budzi zastrzeżeń- sygnał jest łapany dość szybko nawet przy kiepskich warunkach atmosferycznych, podczas nawigacji nie zdarzają się odchyłki od trasy, gubienie fixa i inne nieprzyjemności. Urządzenie nie nagrzewa się też zbytnio podczas pracy GPS'u, jak to ma często miejsce w innych telefonach. Dodatkowo wg moich obserwacji GPS dość łagodnie obchodzi się z baterią i na krótsze trasy możemy się wybrać bez ładowarki. No właśnie, ładowanie. Umiejscowienia wejścia microUSB powoduje konieczność użytkowania N9 jako nawigacja zdecydowanie w poziomie. Niestety program do nawigacji pozwala na obrót tylko w jednym kierunku, więc podczas jazdy kabelek ładowania wychodzi w stronę kierowcy i może przeszkadzać na desce rozdzielczej.

 

Druga kwestia to oprogramowanie nawigacyjne. W N9 jak i w każdym swoim modelu, Nokia oferuje w pełni darmową, offline'ową nawigację turn-by-turn. Jest to niekwestionowana zaleta urządzeń Nokii tym bardziej, że wspomniana nawigacja jest darmowa dożywotnio. W przypadku N9 jesteśmy jednak skazani na to, co podarowała nam Fińska firma, ponieważ na dzień dzisiejszy nie ma żadnej alternatywy i raczej nie zapowiada się, by jakikolwiek z producentów zaoferował swoje oprogramowanie dla jedynego urządzenia opartego na Meego. Zostaje nam więc... nie, nie Ovi Maps. Tu program nazywa się Drive.

Niestety nie jest to dobre program nawigacyjny. Pomijając nie najnowsze mapy (program bazuje na mapach Navteq'a) Drive jest niewiarygodnie wręcz ubogi i prosty. O ile prostota obsługi jest zaletą, to już brak choćby tak oczywistych spraw jak dodanie do trasy punktu "przez" może zniechęcić użytkowników na samym początku. W programie nie ma żadnych opcji konfiguracyjnych poza przełączaniem trybu wyświetlania trasy (2D, 3D oraz widok satelitarny), skórek na dzień i noc oraz sortowania wyświetlanych punktów POI, których ilość też zresztą nie powala. Nie ma żadnych możliwości modyfikacji trasy, brak profili wytyczania tras, brak inteligentnego podpowiadania przy wybieraniu adresu docelowego (trzeba wklepać cały adres: miasto, ulica, numer), brak wybierania głosowego, brak asystenta pasa ruchu itd... Na domiar złego programowi zdarza się pomylić miejscowości przy wytyczaniu trasy, czego doświadczyłem osobiście kiedy Nokia uparcie prowadziła mnie do wybranej ulicy w Zabrzu, zamiast w Gliwicach. Nie wiem, czy Nokia planuje rozwijać Drive w kolejnych update'ach systemu dla N9, ale jeśli tego nie zrobi to Drive nadaje się wyłącznie jako pomoc dla kierowców korzystających z nawigacji na zasadzie "raz na pół roku dowieź mnie na urodziny do ciotki". Szkoda, bo Ovi Maps w telefonach z Symbianem czy nawet S40 jest całkiem ciekawą alternatywą dla dość drogich nawigacji firm trzecich, a tu dostajemy "wykastrowany" do minimum program przypominający darmową betę."

 

Ośmiomegapikselowy aparat wyposażono w podwójną, LEDową lampę błyskową oraz optykę sygnowaną marką Carl Zeiss. Oczywiście najlepsze jakościowo zdjęcia wykonać można po dostosowaniu do własnych potrzeb ustawień, które zostały maksymalnie uproszczone, dzięki czemu nawet laik poradzi sobie z dostosowaniem ustawień aparatu do panujących warunków. O ile zdjęcia z większej odległości nie zachwycają, o tyle te wykonane w trybie makro są po prostu doskonałe. Aparat N9 idealnie sprawdzi się do fotografowania dokumentów czy odręcznych notatek (do salonów Nokii studenci!). Dodatkowymi plusami aparatu jest możliwość wyboru miejsca, do którego zostanie dostosowana ostrość, wykrywanie twarzy oraz możliwość szybkiej edycji zdjęcia tuż po jego wykonaniu.

 

{pic '27638' center /}    {pic '27639' center /}

{pic '27640' center /}    {pic '27641' center /}

{pic '27642' center /}    {pic '27643' center /}

{pic '27644' center /}

 

Aparat doposażono w możliwość nagrywania filmów w rozdzielczości HD 720p. Bardzo trudno jednoznacznie ocenić jakość nagrywanego przez N9 obrazu. Wszystko zależy od panującego oświetlenia i załączonego trybu kamery. Tryb nocny jest po prostu koszmarem. Zarejestrowany w ten sposób obraz w mojej ocenie nie różni się niczym od obrazu uchwyconego za pomocą niskobudżetowego smartfona z przed 2 - 3 lat. Nawet w trudnych warunkach oświetleniowych lepiej sprawdzi się domyślny tryb nagrywania, który potrafi nagrać naprawdę porządnej jakości materiał (jak na smartfona) pod warunkiem odpowiedniego oświetlenia (pomieszczenie o dużych oknach wystarczy).

 

 

Pośród wszelakiego typu domyślnych aplikacji zainstalowanych w urządzeniu, nie mogę nie wspomnieć o jednej - liczniku. W wielu telefonach komórkowych od dawna dostępne były liczniki, które pozwalały wyświetlać długość połączeń. Na smartfonach z Androidem do zliczania wielkości wykonanych połączeń oraz zużytych danych zainstalować trzeba zewnętrzną aplikację, Nokia N9 licznik danych i połączeń ma w standardzie.

 

Co by nie chwalić dnia przed zachodem słońca - jak w wielu aplikacjach N9: jest bardzo dobrze, ale mimo to ubogo. Dobrze, że aplikacja w ogóle jest, mimo wszystko jednak przymus ręcznego resetowania licznika zamiast co miesięcznego automatu jest trochę oderwany od koncepcji podobnych aplikacji dla konkurencyjnych platform. Całe szczęście licznik poza zliczaniem ilości danych potrafi jeszcze ostrzec o zbliżaniu się końca wcześniej zdefiniowanego limitu.

 

Sklep z aplikacjami niczym nie różni się od nowego Nokia Ovi Store dla Symbiana. Aplikacja działa szybko i jest przejrzysta co bardzo uprzyjemnia jej obsługę. Niestety tak samo jak w przypadku wersji dla Symbiana tak i tutaj małą ilość aplikacji zapchano przeróżnego rodzaju śmieciami: od dźwięków dzwonka, przez tapety (których użyjemy tylko do personalizacji ekranu blokady) na filmach wideo (wyłącznie trailery) skończywszy.

 

W dobie taniego mobilnego internetu oraz wszelkiej maści urządzeń z WiFi (tablety, netbooki) priorytetem jest aby móc udostępniać internet mobilny z telefonu za pomocą sieci bezprzewodowej. W N9 rozwiązano to bardzo wygodnie za pomocą wbudowanej aplikacji. Sieć może być kodowana kluczami WEP64 lub WEP128. Mobilny HotSpot jest najbardziej zaawansowaną aplikacją tego typu na telefon: zaawansowane ustawienia pozwalają na ręczne przydzielanie wewnętrznych adresów IP czy wybór kanału, na którym sieć jest nadawana. Tworzona w ten sposób sieć jest pełnoprawnym Access Pointem (niektóre aplikacje tworzą tylko sieć Ad-hoc) dzięki czemu mamy pewność, że internet udostępnić możemy każdemu urządzeniu.

 

Tworząc MeeGo Nokia postanowiła postawić na najnowszy trend w mobilnych interfejsach, czyli maksymalne uproszczenie wszystkich elementów. Trzeba przyznać, że sztuka ta się inżynierom Nokii udała. N9 obsłuży nawet kompletny laik, w urządzeniu udostępniono bowiem bardzo przejrzysty podręcznik, wyposażony dodatkowo w nagrania prezentujące podstawę działania interfejsu, dla tych, którym i to nie pomoże, opracowano bardzo dobry samouczek.

 

Kiedy dostałem do rąk N9 po raz pierwszy i zacząłem uważniej przyglądać się temu systemowi bardzo rozczarowała mnie klawiatura - była identyczna z tą stosowaną w ostatnich wersjach Symbiana. Eufemizmem byłoby powiedzieć, że za nią nie przepadam. Dopiero w dziesiątym dniu testu, poszukując alternatywnej klawiatury w Sklepie Nokii natrafiłem na aplikację, która miała zarządzać słownikami użytkownika w Swype (to multiplatformowa klawiatura, która pozwala bardzo szybko i wygodnie wprowadzać tekst przesuwając palcem po literach). Zdziwiło mnie to bardzo, ponieważ nie znalazłem nigdzie aplikacji Swype. Odpowiedź znalazłem dopiero na jednym z anglojęzycznych forów, gdzie dowiedziałem się, że jeśli dobrze przeszukam ustawienia, to znajdę opcję odpowiedzialną za uruchomienie Swype jako alternatywnej klawiatury. Okazało się, że jest tak w istocie.

 

Polski słownik w Swype spisuje się naprawdę dobrze i trudno mieć do niego jakiekolwiek zastrzeżenia, jednakże wnioskując z moich doświadczeń z tą klawiaturą pod inną platformą (Android) trudno przewidzieć jak zacznie się zachowywać po dwóch - trzech miesiącach intensywnego używania i dodaniu używanych przez siebie słów. Podczas tych kilku dni, podczas których używałem N9 ze Swype nie zdążyłem spostrzec żadnych niedogodności z tym związanych.

 

Aplikacja wiadomości wbrew pozorom nie służy wyłącznie do obsługi wiadomości SMS i MMS jak to się dzieje w większości popularnych urządzeń. Skrzynka wiadomości jest uniwersalna - obsługuje jednocześnie kilka protokołów, między innymi wspomniane SMSy, Facebook Chat, Google Talk i inne podłączone usługi. Mimo wszystko, skrzynka ta nie jest skonstruowana idealnie, bo każdy serwis dla pojedyńczego kontaktu ma oddzielny wątek co prowadzi tylko do jednego wielkiego bałaganu.

 

Aplikacja pogodowa korzysta z informacji udostępnianych przez platformę AccuWeather.com i jeśli chodzi o pokrycie prognoz z rzeczywistością, to jest bardzo dobrze; prognoza dwutygodniowa również się w moim przypadku sprawdziła. Sama aplikacja zintegrowana jest z systemem na tyle, aby być nieodłączną częścią ekranu powiadomień, gdzie w górnej części umiejscowiono średniej wielkości widget pogodowy wyświetlający podstawowe informacje o pogodzie. Jeżeli chcemy bardziej konkretnych wiadomości na temat pogody wystarczy przejść do odpowiedniej zakładki w aplikacji. Podstawowy ekran wyświetla najbardziej podstawowe rzeczy jak temperaturę, temperaturę odczuwalną czy poziom zachmurzenia. Druga zakładka dysponuje już bardziej zaawansowanymi danymi: siłą wiatru, spodziewaną ilością opadów na mm, ciśnieniem czy nawet wskaźnikiem promieniowania UV. Bardziej atrakcją niż rzeczą realnie potrzebną jest wyświetlanie wskazówek dla różnych czynności w zakładce opisanej jako “styl życia”.

 

Zarządzenie połączeniami internetowymi to kolejny plus MeeGo. Użytkownik ma pełną kontrolę nad tym jak, kiedy i jak intensywnie (opisywany licznik) korzysta z internetu. System pozwala na definiowanie dwóch rodzajów sieci: takich, z którymi system łączy się automatycznie i takie które trzeba uruchomić ręcznie. W niektórych sytuacjach system sam zapyta czy połączyć się z infrastrukturą drugiej kategorii aby oszczędzić użytkownikowi niepotrzebnego “grzebania” w ustawieniach. Jeśli użytkownik nie podejmie decyzji samodzielnie, system sam przydzieli sieć do kategorii. Połączenia z sieciami WiFi są zazwyczaj dodawane jako łączone automatycznie, sieci komórkowe trzeba uruchamiać samemu (to ustawienie można oczywiście zmienić).

Nie ma lepszego czasu na napisanie podsumowania recenzji niż w momencie, kiedy czeka się na kuriera, który beznamiętnie odbierze od nas paczkę ze smartfonem, podsunie świstek papieru do podpisania i odjedzie w siną dal zabierając radość ostatnich dwóch tygodni do odległej (jak dla mnie) Warszawy. Wiem, że pomimo wielu wad rozważałbym zamianę mojego wysłużonego już smartfona na N9. Niestety przy obecnej cenie (nawet na allegro) jedyny smartfon z MeeGo kosztuje tyle co niektóre dwurdzeniowe potwory działające w oparciu o popularnego Androida. Na niekorzyść Nokii działają również aplikacje, których ilość jest obecnie znikoma i ta tendencja po ogłoszeniu porzucenia wsparcia przez Nokię raczej nie ma szans na odmianę.

 

MeeGo to system naprawdę dobry, mógłby być nawet doskonały, gdyby zdecydowano się go dalej rozwijać. Niestety najwyraźniej układ z Microsoftem nie przewidywał żadnej nowej platformy w ofercie firmy. Jeszcze bardziej prawdopodobne, że Nokia bała się skakać na głęboką wodę. W obecnej sytuacji firmy udział przy współtworzeniu dwóch systemów operacyjnych i sprzedawanie smartfonów z trzecim to zbyt dużo. Nokia musiała z jednego systemu zrezygnować. W takiej sytuacji porzucenie MeeGo jest oczywistością - żaden producent nie zdecyduje się na porzucenie sprawdzonej platformy na korzyść dwóch nowych (nie oszukujmy się, ile smartfonów z Windows Phone 7 sprzedano zanim Nokia pokazała urządzenia z serii Lumia?).

 

Tak czy inaczej MeeGo był świetnie zapowiadającą się platformą. Naprawdę żałuję, że został porzucony, kto wie, może doszłoby do kolejnej rewolucji na smartfonowym rynku?

 

Urządzenie wyposażone w MeeGo trudno traktować inaczej niż system - jako ciekawostkę, chociaż wcale niewykluczone, że N9 porzucona przez Nokię nie zostanie cieplej potraktowana przez samych użytkowników? W końcu na poprzedniczkę N9-tki, Nokię N900 wciąż powstają kolejne porty alternatywnych systemów. Światełko nadziei widać już obecnie: pojawiły się pierwsze wzmianki o tworzeniu portu Androida 4.0 Ice Cream Sandwich dla pierwszego smartfona z MeeGo.

 

Plusy:

+ Clear Black Display

+ Prosty, wygodny interfejs

+ Klawiatura Swype

+ Integracja z zewnętrznymi serwisami

+ Klient pocztowy

+ Bogaty pakiet dobrych, wbudowanych programów

+ Aparat/kamera

 

Minusy:

- Ubogość wielu elementów systemu

- “Martwy” system

- Konieczność wymiany karty na microSIM

- Inna niż deklarowana wielkość pamięci urządzenia

- Zakładki WWW tylko na liście aplikacji

- Bardzo mała ilość aplikacji w Sklepie

- Praktycznie brak możliwości personalizacji

Tag :


O Serwisie

Wortal PDAclub.pl to serwis internetowy zajmujący się tematyką technologii mobilnych. U nas znajdziesz najnowsze informacje o smartfonach, tabletach, smartwatch i innych urządzeniach mobilnych pracujących zarówno pod kontrolą Apple iOS jak i Google Android czy też Windows. PDAclub.pl to także jednao z najstarszych forów internetowych, gdzie każdy użytkownik znajdzie fachową pomoc.

PDAclub POLECA


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. Można dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności. Akceptuję otrzymywanie plików cookies z serwisu pdaclub.pl. Akceptuję