W poprzednich generacjach Folda, pojawiały się poważne problemy z kurzem i zawiasem, a nawet przypadki zapłonu po uszkodzeniu opakowania baterii. Tym razem jednak Samsung udowodnił, że jego inżynierowi dokonali przełomu.
Choć nie poprawiono oficjalnych parametrów odporności na kurz i wodę, które nadal są na poziomie certyfikatu IP48. Pomimo tych ograniczeń, telefon poradził sobie z testem kurzu, w którym wielokrotne otwieranie i zamykanie zawiasu nie spowodowało poważnych uszkodzeń ani nieprzyjemnych dźwięków, jak miało to miejsce wcześniej.
Zewnętrzny ekran o przekątnej 6,5 cala zarysował się przy twardości 6 w skali Mohsa, a wewnętrzny wyświetlacz uległ wgnieceniu nawet od paznokcia, że nadal trzeba z nim jednak uważać. Aluminiowa ramka wykazała odporność na większość materiałów, choć poddała się ostrzu noża, a oba ekrany OLED zostały trwale uszkodzone przez płomień zapalniczki.
Największym zaskoczeniem okazał się test wyginania. Pomimo bardzo chudej konstrukcji o grubości zaledwie 8,9 mm, telefon nie złamał się nawet po dwukrotnym użyciu pełnej siły przez testera. Szkło tylnego panelu, które zaczęło się odkształcać, wróciło na swoje miejsce po ustaniu nacisku.
To pokazuje, jak daleko Samsung zaszedł od premiery pierwszego Galaxy Fold w 2019 roku. Choć cena urządzenia wynosi aż 2000 dolarów, użytkownicy mogą mieć pewność, że poza podatnością wewnętrznego ekranu na zarysowania, Galaxy Z Fold 7 dorównuje trwałością tradycyjnym smartfonom.
Źródło: 9To5Google