Według informacji podanych przez producenta, powinny one zapewnić grafikę w grach przynajmniej na poziomie pierwszego, a może nawet i kolejnego Xboxa. Wszystko to ma być w zasięgu ręki już zimą tego roku. Wtedy to bowiem do masowej produkcji trafią układy Mali-200 oraz Mali-400. Już teraz nieco uboższe wersje tych GPU pojawiają się w aparatach - np. LG Renoir posiada 65nm procesor graficzny Mali-55. Shadery, anti-aliasing od 4x po 16x i zgodność z OpenGL ES 2.0 - wszystkim tym pochwalić się może Mali-200, zdolny obrabiać 16 milionów trójkątów na sekundę lub inaczej 275 milionów pikseli na sekundę. Mali-400 ma tą samą podstawową funkcjonalność, tyle że jest skalowalny. Pojedynczy rdzeń taktowany jest zegarem 100MHz, a tworzyć można konstrukcje nawet czterordzeniowe.

Wydaje mi się, że większość użytkowników PDA czy innych bardziej zaawansowanych komórek, pogodziło się już z tym, że urządzenia te w większości nie nadają się do wykorzystania ich jako mobilna platforma do gier. Albo wydajność jest nie taka, albo system sterowania woła o pomstę do nieba - jakiś czterokierunkowy joypad, czy całkowity jego brak. Czy sytuacja ta może się zmienić w najbliższej przyszłości? Trudno powiedzieć, ale na pewno producenci PDA będą mieli większy wybór, jeśli chodzi o chipsety graficzne akcelerujące gry 3D lub zapewniających płynne odtwarzanie filmów HD. Nie tylko NVIDIA ale i inni chcą wkroczyć na ten rynek. Najnowszym graczem jest firma ARM, która 
