No oni na tym opierają swoje działania: klient najpierw, później długo, długo nic i ewentualnie pracownicy.
Życzę, więc aberdycie i Tobie oraz innym zachwyconych Amazonem pracy w ich centrach logistycznych, jako białi niewolnicy, sterowanych jak roboty.
Poprzez interkom i/lub słuchawkę w uchu, co mają robić i ile mają jeszcze na to czasu, odliczanego w tej słuchawce!!
Połączone: [time]Grudzień 12, 2013, 12:46:12[/time]
Miałem okazję pracować we Wrocławiu w hamerykańskiej firmie jeszcze w czasie studiów w ich centrum logistycznym i wiem o czym piszę . Nigdy więcej !!
Normę zatrudnienia miałem 3/4 etatu, ale jakoś dziwnym trafem zawsze pracowało się do skończenia zleceń telefonicznych/ e-mailowych ect. .
Co się równało pracy i po 14 h . Minimum praca trwała 9h zamisat 6ciu .
W metalowej hali magazynowej w której wyłączano klimatyzację, aby oszczędzić na premię za koszty ekspolotacyjne, dla dyrektora tego przybytku .
W upały było w środku jak w hucie .Temperatura przekraczała 55C (tyle posiadany przez nas termometr mógł pokazać maksymalnie póżniej już się poddawał i pokazywał --,-C ). Nie raz ktoś zasłabł . Normą było picie do 4 PETów 1,5l podczas pracy .
Modliliśmy się aby jakiś spóźniony kireowca tira z dostawą przyjechał wieczorową porą bo wtedy była otwarta rampa i dochodziło świeże chłodniejsze powietrze.
Oczywiście wodę trzeba było sobie kupić albo przywieźć do pracy .
Normą było też, że po jednym dniu pracy moja koszulka i spodenki pachniały od wydalonego i wyschniętego potu jak skarpetki po tygodniu wycieczki wysokogórskiej / poligonu .
Połączone: Grudzień 12, 2013, 12:55:10
Po 4rech miesiącach takiej wspaniałęj pracy schudłem o 9kg mimo nabrania masy np. w nogach (obwód uda wzrósł mi o 4cm ) bo dojazd i powrót do pracy był możliwy albo samochodem albo pieszo lub jak ja wybrałem- rowerem . 12.5 km tylko w jedną stronę . Za to rzeźbę miałem, że hoho .