To co że z reklam?
Gimp na przykład nie obchodzi mnie z czego żyje, ale jakoś działa.
Ja wolę siąść do darmowego programu i wiedzieć że jest robiony przez zapaleńców, którzy chcą, aby program się rozwijał, zamiast siadać do kobyły, która jest naszpikowana błędami, bo im szybciej się sprzeda bubel, tym szybciej się napcha portfel.
To dobrze widać w grach chociażby. Niedopracowany Battlefield3 kosztował 150zł swego czasu, a WoT jest darmowy i jakoś też się da grać i daje frajdę.