Często jeżdżę Trasą Katowicką z Wa-wy do Sosnowca.
Mam włączone ostrzeganie o radarach i niebezpiecznych miejscach. ( AM 5.5.2)
Praktycznie na całej trasie Hołkowi nie zamyka się buzia.
I tu wyjątek - dojazd od strony Częstochowy tuż przed Siewierzem - chyba najniebezpieczniejszy łuk drogi w Polsce.
Do nieba poszło tam kilkanaście osób, czytałem kiedyś w GW że dużo więcej. Nie wspomnę już o rannych.
I co, Hołek milczy przed tym łukiem jak zaklęty żeby ponownie przy wjeździe do Siewierza uaktywnić się kilkanaście razy.
Kilka lat temu łuk ten przebudowano jak wiceminister wyleciał tam w pole.
I może dlatego ostrzeżenie nie jest potrzebne.

?
To po co ten automatyczny pomiar prędkości nad jezdnią i ograniczenie prędkości do 70 km?