Artykuły
Monopol również na e-książki?
Rynek e-książek cierpi na różne przypadłości, z całą pewnością jednak nie na brak urozmaicenia. Edward Waite z brytyjskiego tradycyjnego i e-wydawnictwa Iumix przyjrzał się dostępnym czytnikom e-książek i doszedł do wniosku, że w tej chwili jedynym rokującym nadzieje programem jest Microsoft Reader. Waite najpierw ogranicza liczbę konkurentów do dwóch "finalistów", odrzucając ze względu na niewielką ofertę tytułów i niepopularność formatów Hiebook, eBookMana i Rocket eBook, a następnie wykazuje przewagę produktu Microsoftu nad Adobe Glassbook.Obie firmy są co prawda znane i uznane na rynku, ale Adobe wytworzył sobie ostatnio niezbyt pozytywną prasę procesem wytoczonym Dymitrowi Skliarowowi o łamanie zabezpieczeń ich formatu. Z jednej strony zniechęciło to wielu potencjalnych stronników firmy w sporze z Microsoftem, z drugiej - poinformowało cały świat o lukach w zabezpieczeniach DRM Glassbooka.
Niewątpliwą przewagą Microsoft Readera jest jego dostępność dla PDA - właściwego rynku docelowego dla e-książek. Również mniej popularni producenci skoncentrowali się przede wszystkim na mobilnych czytelnikach, a Adobe jako jedyny pozostał w tyle.
Waite nie odmawia jednak szans słabszym konkurentom Microsoftu. Kluczem do sukcesu jest według niego rozsądna polityka cenowa i alianse z wydawnictwami klasy Random House czy HarperCollins, jakimi może pochwalić się czołówka rynku e-książek.


