Nie możecie doczekać się już premiery Angry Birds: Star Wars? Trudno zapomnieć o tym wydarzeniu, gdy Rovio męczy nas tymi nowymi filmikami zapowiadającymi tę grę. Oto kolejny - po tym z Sokołem Millenium, najnowszy teaser AB:SW, z Leią i „za niskim na szturmowca Lukiem” w roli głównej.

Kojarzycie news dotyczący aparatu Sony Nexus X, który okrążył świat kilka dni temu? Pisaliśmy na temat pierwszej podobizny tego urządzenia 16 października. Jeśli zaczęliście już odkładać na ów aparat pieniądze, to spokojnie możecie zmienić naklejkę na tej śwince skarbonce, gdyż Sony Nexus X to ściema.

Pierwsze przecieki na temat 10-calowego tabletu firmowanego przez Google, trafiły do sieci latem tego roku. Co jakiś czas coś nowego w tej kwestii wypływa, a ostatni news dotyczy zdjęcia, wykonanego prawdopodobnie aparatem wbudowanym do tego tabletu. Taką fotkę odkryto na usłudze Google Picasa, a dane z niej uzyskane mają teoretycznie potwierdzać istnienie 10” Nexusa. Więcej na ten temat u źródła, czyli na włoskiej witrynie Android.HDBlog.it

Specjalnie wybrani deweloperzy mieli możliwość testowania SDK dla Windows Phone 8 w wersji Release Candidate już jakiś czas temu. Tak też filmy przedstawiające ów system - nagrane emulatorem, trafiły do sieci. Pakiet ten nadal nie jest oficjalnie dostępny, ale jeśli nie przeszkadza Wam nieoficjalne wydanie, to pobrać je można choćby dziś. Jak donosi portal WinPhoneViet, finalna wersja SDK wyciekła już do sieci. Linki znajdziecie pod podanym w tekście adresem.

Wcale źle nie wróżymy tytułowemu tabletowi Microsoftu - słowo upadek oznacza faktyczny drop-test tego urządzenia. Przeprowadziła go ekipa jego twórców, a wszystko uwiecznione zostało kamerą wbudowaną w upadający Surface Tablet. Niestety przez to "nie widać" samego momentu upadku - w jaki sposób uderzył o podłogę, ani jak wygląda po przyziemieniu. Podobno przeżył i ma się dobrze. Zatem po co w ogóle o tym piszemy? Ponieważ przy okazji jest to pierwszy materiał wideo nakręcony tym tabletem w 1080p i można przynajmniej ocenić jakość nagrania.

Kojarzycie człowieka o ksywce Comex? To on stoi za witryną JailbreakMe, która pozwalała bajecznie prosto zdjąć blokadę z produktów Apple, poprzez zwykłe odwiedzenie tej strony w mobilnym Safari. Uczyniło go to jednym z najsłynniejszych hakerów w świecie iOS. Zainteresowało się nim nawet Apple, zapraszając go do współpracy. Ponad rok temu Comex przyjął ofertę i rozpoczął staż w firmie, której zabezpieczenia do tej pory z pasją łamał. Teraz jednak jak poinformował na Twiiterze, ponownie jest "wolnym" człowiekiem. Czy to oznacza że rozpracowuje już jailbreak dla iOS6?

Mimo że upłynął już miesiąc od premiery iPhone 5, jest on wciąż urządzeniem, które trudno zdobyć, szczególnie jeśli nastawiacie się na jedne z tych bardziej pojemnych modeli. Ja czekam w T-Mobile już od dnia premiery na wersję 64GB i doczekać się nie mogę, choć przyznam że pierwszego dnia nie mogłem po prostu uderzyć do salonu, a drugiego mieli już tylko 16GB wersje. Analitycy przewidują, że przez tak duży popyt, sprzedaż piątego iPhone’a może przewyższyć wcześniejsze założenia. Szczegóły poznamy już za 5 dni, kiedy to Apple ogłosić ma wyniki finansowe za trzeci kwartał tego roku.

Jeden z członków iPhone Dev Team poinformował, że jest bardzo bliski uzyskania jailbreaka na iPhone 5 w wersji untethered. Jest tylko jeden haczyk - aktualnie metoda ta działać będzie tylko dla osób posiadających deweloperskie konta w Apple, czyli nie dla większości z nas ... szaraczków. Jest to jednak krok w dobrą stronę, ale na w pełni działający untethered JB zapewne poczekamy jeszcze kilka miesięcy.

Pamiętacie firmę, która gościła w naszych newsach przy okazji komunikatu na temat pierwszej stacji dokującej dla iPhone 5? Nie pamiętacie? No ale świecący kabelek ładujący pewnie kojarzycie? Tak... to ta sama ekipa z iPhone5mod.com. Tym razem ratują nas oni z kolejnej opresji. Otóż jeśli tylny panel Waszej piątki jest już na tyle porysowany, że wstyd Wam go wyciągnąć z kieszeni, to oferują oni w swoim sklepie jego zamiennik. Podobno jest to oryginał, a nie jakaś tam podróbka i kosztuje 99 USD. Choć szczerze wolałbym chyba podróbkę, która byłaby wykonana tak, żeby się nie rysowała. Może szkło jak z iPhone 4/4S? To co, rzucamy wyzwanie chińskim firmom i garażowym majsterkowiczom?

Nerwowa atmosfera panuje wśród partnerów Microsoftu. Wszystkiemu winien jest Surface Tablet i jego ceny. Jak podaje DigiTimes, wiele firm używających systemów Microsoftu w produkowanych przez siebie urządzeniach, obawia się konkurencji ze strony Giganta z Redmond. Taka polityka cenowa wymusi na pozostałych firmach dopasowanie się, czyli sprzedawanie nowych urządzeń taniej niż zakładano. Martwią się oni również, że Microsoft nie zatrzyma się na tym jednym tablecie i z rozpędu wypuści znacznie więcej takich produktów, niszcząc w ten sposób rynek.

Już zapewne dobrze wiecie, że tablety Nexus sprzedają się na całym świecie jak ciepłe bułeczki. Ale nie mieliśmy do tej pory danych, co do liczby rozprowadzonych już wśród użytkowników egzemplarzy. Jeden z analityków pracujący dla Gene Munster pokusił się o analizę raportu finansowego Google, w którym to przeczytać można, że Nexus 7 zarobił 666 milionów USD. Co po wzięciu pod uwagę wyników z poprzedniego roku, powinno przełożyć się na pomiędzy 800 tysięcy a milion sprzedanych sztuk.

Jeśli Apple nadal chce odróżniać się od przykładowo Samsunga w kategorii ilości oferowanych modeli urządzeń, to faktycznie muszą nieco przystopować z wypuszczaniem tych wszystkich nowości, lub kasować z oferty niektóre starsze produkty. Taki akurat los spotkać może drugiego iPada, który prawdopodobnie zostanie odsunięty w cień po premierze iPada Mini.

Najnowsze badania przeprowadzone przez firmę Playnomics świadczą o tym, że 85% amerykanów grających w mobilne gry, kończy zabawę z danym tytułem już pierwszego dnia. Innymi słowy kolejnego dnia gra jest kasowana lub zostaje zapomniana w jakimś zakurzonym folderze. Dotyczy to szczególnie gier darmowych, które nie potrafią przykuć uwagi graczy na więcej niż jedną sesję.

Gdy kilka miesięcy temu okazało się, że Google przejmuje kontrolę nad firmą Motorola, wszyscy oczekiwali, że w końcu duże G będzie miało swoją własną stajnię smartphone’ów i tabletów. A tymczasem pół roku minęło i Motorola jakoś nie specjalnie się zmieniła, a ich urządzenia jakoś tak mało „pachną” Nexusami. Dlaczego tak jest, wyjaśniał ostatnio jeden z CFO Google...