Ostatnio pojawiły się aktualizacje pakietu biurowego od Google'a dla Androida oraz iOS. Nie przynoszą one może wielkich zmian, ale przynajmniej jedna z nich na pewno bardzo się przyda - edytor tekstu firmy z Mountain View doczekał się funkcji automatycznego sprawdzania pisowni. Co ważne, jest opcja wbudowana w sam program, a nie wykorzystująca API systemu. Dlaczego to takie istotne?

Przez długi czas posiadacze telefonów z mobilnymi okienkami byli skazani na nieoficjalne klienty jednej z popularniejszych usług do przechowywania plików w chmurze, czyli Dropboksa. Były one niedoskonałe - czasami interfejs był kiepski, innym razem brakowało jakiejś funkcji. Jakiś czas temu twórcy usługi wypuścili oficjalnego klienta dla Windows 8.x / RT, ale na temat aplikacji dla Windows Phone milczeli. Aż do wczorajszego wieczora.

Jedna z popularniejszych alternatyw dla Facebook Messengera, czyli WhatsApp, do tej pory miał jedną zasadniczą wadę - w przeciwieństwie do praktycznie całej konkurencji nie dało się z niego korzystać na komputerze. Aplikacje dostępne były jedynie dla telefonów i niczego więcej. Twórcy programu jednak w końcu się ugięli przed użytkownikami i udostępnili możliwość korzystania z komunikatora przez przeglądarkę. Jest jednak pewien haczyk.