Niestety nie spotkałem żadnych słuchawek A2DP, które dźwiękiem dorównywałyby jakimkolwiek porządnym słuchawkom przewodowym, a przyczyna jest prosta: profil A2DP musi po drodze skompresować dźwięk stosując bardzo uproszczony protokół kompresji stratnej (są urządzenia, które potrafią korzystać także z formatu MP3) o niezbyt wygórowanych parametrach. Ponieważ po drodze wykonywana jest powtórna kompresja, jakość spada na "ryj" i obcina wysokie tony (sopranów nie stwierdzono
i dodaje sporo zniekształceń.
Dodatkowo słuchawki A2DP są robione pod kątem oszczędzania baterii, co dodatkowo obniża dynamikę.
Efekt jest taki, jak na kilku moich prywatnych rankingach, które opublikowałem w kilku postach: w miarę dobre słuchawki A2DP (np. Plantronics Pulsar 590) śą najwyżej nieco lepsze od słuchawek dołączanych do iPoda.
Ale teraz 2 uwagi:
1. 70% ludzi, którym puszczałem CD i MP3 skompresowane na 128kbit (wskazując "palcem" zniekształcenia na specjalnie dobranych utworach) nie słyszy róznicy ani na głośnikach, ani na słuchawkach. I nie mówię tu o rąbance, tylko o takich kawałkach, które uwydatniają wady mp3.
2. 95% użytkowników iPodów nie kupuje innych słuchawek niż te, dołączone do iPoda.
Takim osobom wystarczy A2DP.
A ja, jak chcę sobie posłuchać muzyki nieco bardziej wyraziście - wolę podłączyć Koss PortaPro - wyglądają obrzydliwie, ale to ich znak rozpoznawczy - nie jest to może Sennheiser HD600, ale na ulicy sprawdza się znakomicie. Ale jak zależy mi na wygodzie, to i Pulsary zakładam (przede wszystkim zimą), żeby nie męczyć się z kablem, zwłaszcza że mój telefon (nie tylko PDA) też obsługuje A2DP.