Kiedy plik UAM, jaki zaciągałem z mobilne.net przekroczył 24MB (plus ikonki i dźwięki ważące dodatkowo) i kiedy nawet PC-towa wersja AM4 pracująca na szybkim Dual Core z 1 GB RAM dała komunikat, że ma problem z optymalizacją punktów po imporcie, postanowiłem wrócić do lansowania zasady/brzytwy "nie mnóż bytów ponad potrzeby".
Wydaje się jednak, że sugestia Qbika ma uzasadnienie.
Pierwsze, to takie, że na jednym obiekcie trzeba umieścić dwie ikonki z tej samej kategorii - co powoduje problemy z odległością pomiędzy punktami. Zmniejszenie odległości z kolei naraża na duble.
W jednej ikonce/punkcie POI nie powinno się umieszczać dwóch placówek, bo to dwie odrębne instytucje, z odrębnymi zwykle dyrekcjami, sekretariatami, telefonami, etc.
A znam przypadki, gdzie w jednym budynku jest szkoła podstawowa, gimnazjum i liceum.
Sprawą komplikującą nieco podział (wydzielenie) jest istnienie tzw. zespołów szkół, jako jedna instytucja.
Drugie uzasadnienie jest IMHO takie, że rozbicie na dwie kategorie ułatwi szukanie.
Oczywiście, szukanie szkół w gąszczu sieci tych placówek ma miejsce raczej w b. dużych miastach, z gęstym zaludnieniem, nie dotyczy miast znacznie mniejszych.
Przeciwko rozbiciu przemawiałaby kwestia faktu, że do szkoły podstawowej i do gimnazjum wysyła się dzieci na odległość jak najbliższą od miejsca zamieszkania, więc poszukiwania z natury rzeczy ogranicza się do okolicy domu. Inaczej jest już ze szkołami ponadgimnazjalnymi.
No, ale z AM korzystają nie tylko rodzice dzieci chodzących do szkoły, ale pewnie także i dostawcy podręczników, kredek i dzienników lekcyjnych, do których wpisuje się tzw. pały. Im pewnie podział przydałby się.
Tak w ogóle, rozumiem że mówimy zarówno o kategorii POI "Szkoły" wbudowanej do AM, jak i PU "Szkoły i uczelnie", założonej na mobilne.net?
W obu zaresztą jest "tutti frutti".