Przykra jest ta nagonka na nas, nie sprzyja efektywnej pracy ale mimo wszystko przeczekamy ten trudny okres.
Cóż, z pozycji widza (całkiem świeżego widza) wygląda to tak:
zespół twórców się 'pożarł', (cóż, tak w życiu bywa )
w efekcie jak rozumiem jeden z dotychczasowych członków z zespołu wyleciał,
tudzież pozostali przestali mieć ochotę na dalszą współpracę z nim.
Odsunięty czuje się oszukany/obrażony/wykorzystaby/wydutkany itp. itd. ...
I zaczyna swe żale (słuszne bądż nie) wylewać publicznie.
Kto ma rację - nie mnie wyrokować i w sumie zbytnio mnie to
jako widza/użytkownika nie interesuje, bo i ta wiedza w niczym mi nie pomoże.
Ale zawsze w takich wypadkach odbija się to na
wizerunku zespołu, który nie był w stanie się porozumieć.
Skoro konflikt wyszedł już 'na zewnątrz' to zła atmosfera będzie się udzielać innym,
im więdej niedomówień i niedopowiedzeń, tym będzie gorzej.
Stąd Ty masz wrażenie nagonki, inny napisze, że został zaszczuty itd.
Sądzę, że w takiej sytuacji najrozsądniejszym wyjściem
(gdy już 'poszło na noże' i o porozumieniu nie może być mowy)
będzie jasne (i na ile to mozliwe, rzeczowe, bez emocji)
przedstawienie stanowiska Zespołu odnośnie zaistniałej sytuacji
oraz przynajmniej części planów, które mogą nieco
uspokoić widzów/obserwatorów/użytkowników serwisu
i następnie nieodpowiadanie na kolejne ataki (o ile sie pojawią).
Alternatywą (MZ nieco gorszą) jest ewentualne bezwzględne zamilknięcie,
zaciśnięcie zębów i jak najszybsze zaprezentowanie nowego serwisu.
Tak czy siak mleko się już rozlało, a każda próba zaognienia sytuacji
spowoduje tylko, że swąd spalenizny będzie bardziej wyczuwalny.
To też może być jakiś 'sposób na reklamę' Waszego serwisu ...
Wybór należy do Was.