Artykuły

W środę, podczas konferencji Google IO zaprezentowana została kolejna wersja Androida o nazwie kodowej Jelly Bean, oznaczona numerem 4.1, o czym informuje serwis Android Police. Jak słusznie podpowiada zwiększenie wersji o jeden numerek po kropce, wprowadzone zmiany są raczej ewolucyjne. Skupiono się przede wszystkim na przyśpieszeniu animacji oraz poprawieniu reakcji na dotyk, w czym pomóc ma projekt Butter.

Odświeżona została również lista z powiadomieniami. Teraz, po jej rozwinięciu ukrywana jest godzina oraz wskaźniki sygnału sieci komórkowej lub Wi-Fi, a zamiast nich widzimy duży zegar wraz z datą w lewym górnym rogu ekranu. Oprócz tego, powiadomienia mogą się teraz "rozwijać" oraz posiadać funkcjonalność podobną do widżetów (np. po rozwinięciu informacji o zrobieniu zrzutu ekranu, pojawi się miniaturka obrazka i  przycisk udostępniania).

Spory zmian doczekała się też wbudowana aplikacja Google Search. W końcu nie sprowadza się ona do pola wyszukiwania, które następnie przekierowuje nas do domyślnej przeglądarki internetowej. Teraz jej interfejs jest zbliżony do programu dla systemu iOS. Poza tym, wyszukiwarka Google'a potrafi od teraz zrozumieć nasz język naturalny i podobnie jak Siri, może nam odpowiedzieć na różne pytania (np. jaka jest stolica Francji czy kto jest prezydentem USA) czy wyświetlić informacje o które prosimy (np. o najbliższą restaurację). Razem z odświeżoną wyszukiwarką, w Jelly Bean pojawiła się także zupełnie nowa aplikacja - Google Now. Jej zadaniem jest wyświetlanie danych, które mogą się nam przydać w danym momencie, np. informacji o natężeniu ruchu gdy wychodzimy do pracy lub z niej wracamy, rozkładu autobusów z przystanku nieopodal nas czy kursu walut waluty gdy jesteśmy za granicą.

Z drobniejszych nowości warto wymienić jeszcze automatycznie przemieszczanie ikon oraz widżetów i zmienianie ich rozmiaru, gdy chcemy wstawić nowe elementy tam, gdzie nie ma już miejsca, ulepszony mechanizm podpowiedzi w systemowej klawiaturze czy dyktowanie bez konieczności posiadania połączenia z internetem.

Google przy okazji udostępniło także nowe sekcje w swoim sklepie Google Play - seriale oraz magazyny, choć niestety u nas są niedostępne (podobnie jak książki, muzyka czy filmy). Zapowiedziano również zmiany dotyczące sposobu dystrybucji aplikacji - aktualizacje nie będą już sprowadzały się do pobierania od nowa całego pliku APK, a jedynie jego zmienionej części. Google zaczyna też walczyć z piractwem - począwszy od Jelly Bean, płatne aplikacje będą szyfrowane kluczem specyficznym dla konkretnego urządzenia, dzięki czemu ich wyciągnięcie i skopiowanie na inne nic nie da. Pojawiła się także możliwość zdalnego aktualizowania i usuwania programów na urządzeniu poprzez stronę play.google.com.

Podczas Google IO zaprezentowany został także pierwszy tablet z serii Nexus, o którym plotki krążyły już od dłuższego czasu. Jego producentem jest firma ASUS, a samo urządzenie kosztuje jedynie 200 $ (około 670 zł) za model z 8GB wbudowanej pamięci oraz 249 $ (około 840 zł) za wersję z 16 GB. Podane ceny oczywiście nie uwzględniają VATu i innych podatków. Niestety, póki co Google nie będzie go oficjalnie dystrybuować w Polsce, więc chętni będą musieli go sami sprowadzić lub skorzystać z serwisów aukcyjnych. Nexus 7 ma ekran o przekątnej 7 cali i rozdzielczości 1280x800 pikseli, układ NVIDIA Tegra 3 z cztero-rdzeniowym procesorem, 1 GB pamięci RAM, tylko przednią kamerę, moduły Wi-Fi, Bluetooth, NFC i GPS, baterię o pojemności 4325 mAh i oczywiście działa pod kontrolą Androida 4.1.