Widziałem przypadkowo na YouTubie filmik instruktażowy w pełni odpowiadający tematowi dyskusji:
facet wyłuskał 4 ogniwa z lampek, połączył je szregowo-równolegle przewodami z taśmy IDE (zapewne chodziło o giętkość), zapakował wszystko w arkusz folii, zgrzał/zakleił brzegi, podpiął stosowną wtyczkę i finał.Folia umożliwiała mu składanie modułów na czas przechowywania czy transportu.
Oczywiście Sanjuro ma rację- są Ogniwa i "ogniwa". Ich sprawność to podstawa, muszą być z monokrystalicznego krzemu, nie poli- pomijając już mechaniczne uszkodzenia.