witam,kupilem wizarda w styczniu 2007 i odpoczatku zaczely sie problemy ,zwisy zawiechy itd. zaczalem bawic sie romami i radiami i na jakis czas byl spokoj. w listopadzie oddalem telefon na gwarancje oczywiscie przywracajac go do wzorcow poczatkowych. odeslali mi tel po 1,5 miecha stwierdzajac ze juz naprawiony i wogole jest juz super dajac gwarancje na dodatkowe 3 miesiace.po miesiacu urzytkowania zaczely sie problemy z gsm ,ciagle wylogowanie z sieci i zawiechy przy dzwonieniu nie mowiac juz o odbieraniu rozmow-ciagle niedostepny. poszedlem oddac go tam gdzie kupilem w orange oni wyslali do serwisu i po kilku tygodniach dostaje odpowiedz ze gwarancja sie skonczyla 13 dni temu i maja mnie gdzies bo jest uszkodzona plyta glowna i zrobia to odplatnie za 850zl, bo uwaga gwarancja telefonu jest liczona od daty produkcji tel a nie od daty sprzedazy. minal przeciez rok od zakupu gdzie jest 18miesiecy gwarancji . moje pytanie brzmi czy to jest zgodne z prawem czy wlasnie stracilem wizarda bo zrobili mnie w wala. z gory dzieki za odpowiedz