Po pierwsze: wypadałoby przenieść cały wątek oprócz pierwszego wpisu w inne miejsce, ale to już zostawiam "starszyźnie". Po drugie doceniam Twoje zaangażowanie i wklejkę ze słownika, ale jeśli coś się cytuje, przywołuje, to należałoby podać źródło (tytuł, autor, wydawnictwo lub np. stronę www). Po trzecie to, że coś jest w słowniku lub jest powszechnie używane (tutaj zdecydowanie większy nacisk) wcale nie oznacza, że jest to (zwyczajowo) poprawne. Dla przykładu podam zwrot "pytam się" w sytuacji, gdy rzeczywiście pytam kogoś innego (myję się = myję siebie, wobec tego pytam się = pytam siebie) lub popularne wśród młodzieży słowo "zajeb*ście", które pochodzi od wulgaryzmu "j***ć". Dodam do tego powtarzane we wszystkich środkach "musowego przykazu" słowo "sześćset", które wszyscy (lub prawie wszyscy) pożal się boże "dziennikarze" wymawiają "szejset", co jest dopuszczalne w mowie potocznej. Gdybyś zapytał naszych dziadków czy poprawne brzmienie to "spolszczyć" czy "spolonizować" odpowiedzieliby Ci, że to drugie. A wiem o tym od mojego historyka, który tego typu "smaczki" nam wyciągał przy okazji swojego przedmiotu. Dla przykładu: jeśli jakiś obcokrajowiec przyjeżdżał do Polski i z czasem utożsamiał się z naszym narodem to się "polonizował", a nie "spolszczał". Dlatego napisałem, że kolega "lał miód na moje serce", a nie "tak jest poprawnie", choć intuicja podpowiada mi, że mam rację, a po słownikach "biegać" mi się za tym akurat nie chce. Na marginesie, przypomniała mi się scena z "07 zgłoś się", kiedy Zubek strasznie zbulwersował się na słowo "dupa" użyte przez Borewicza. Cóż jestem może takim "Zubkiem" (co to wymarł razem z dinusiami

), któremu parę, może dziwnych, spraw leży na sercu. Pozdrawiam