wygoda pisania na ekranówce zbliżona do uniwersalowej klawiatury - jedziesz kciukami, no i widoczność na "dużym" ekranie bezcenna.
Jest aż tak dobrze? Na Wizardzie a później Universalu napisałem swego czasu kilka dłuższych tekstów, sprzętowa klawiatura zawsze była dla mnie jednym z podstawowych wymogów jakie stawiałem przed sprzętem rozpatrując jego zakup. Teraz zaczynam się nawet przyzwyczajać do ekranowej klawiatury w Androidzie - nawet w orientacji pionowej udaje mi się za jej pomocą wklepać dość sprawnie jakiegoś SMS-a albo krótszego maila. Niemniej myśl o pisaniu dłuższych tekstów jest dla mnie czymś przerażającym. Rozumiem, że większy ekran robi swoje, ale czy mimo wszystko nie męczy sam fakt "wirtualności" klawiszy takiej klawiatury?
Po drugie jak wygląda kwestia obsługi plików Office'a? Da się je względnie wygodnie edytować? Jest ku temu soft, który nie masakruje formatowań, nie wywala przypisów itp.?
film można awaryjnie obejrzeć (5", 7", 10", wszystko to protezy, film ma sens na >40" TV a nie na urządzeniu mobilnym),
Wedle tej definicji mój telewizor (32") w zupełności się nie nadaje do oglądania filmów.
IMO wszystko zależy od tego, co oglądamy. Oczywiście nie zdecydowałbym się na oglądanie na urządzeniu mobilnym premierowych odcinków któregoś z ulubionych seriali SF (czyli obecnie żadnego - wszystkie dostały cancela :/) choćby ze względu na efekty specjalne. Ale już powtarzanie sobie czegoś, co oglądałem przed paru laty - jak najbardziej. Parę sezonów House'a obejrzałem na Universalu, no ale akurat główna siła tego serialu tkwi w dialogach, a nie widowiskowych scenach.
Na n800 odświeżałem sobie "Jericho" dojeżdżając na uczelnię. Siedem cali to moim zdaniem wcale nie tak mało - prawie żeby coś obejrzeć. W końcu tablet "na wyciągnięcie ręki" zajmuje podobną część pola wzroku co telewizor stojący kilka metrów dalej.
Jeśli chodzi o Kindle'a to moim zdaniem nie ma sensu go tutaj w ogóle przytaczać. To urządzenie jest dla mnie niczym innym, jak tylko funkcjonalnym odpowiednikiem książki i nie powinno być zestawiane z żadnymi innymi sprzętami mobilnymi. Kindle'a nie noszę przy sobie cały czas - biorę go tylko wówczas, gdy wiem, że będę miał czas usiąść gdzieś nad lekturą. A tablet jest jak komputer - nigdy nie wiadomo, kiedy nam się przyda. A to trzeba będzie coś sprawdzić przez www albo na mapach Google, a to przyjdzie mail i trzeba będzie na niego odpisać, a to coś sobie obejrzymy albo zagramy w coś dla zabicia czasu itp.