echhh, tam ... no i co tam policja, to sie przeciez dzieje w biurach, gdzie jest round-the-clock surveillance/nadzor + kamery + ochrona ... no i co ?
kilka przypadkow:
1. (zabawny, jak dla kogo, epilog nieznany do dzis) koledze z zamknietej szafki na kolkach ktos wypil butelke markowego trunku, po weekendzie ... szuflada nadal zamknieta mimo ze butla juz pusta
2. z duzego biura w centrum wawy (srodek dnia) ginie kilka laptopow ... wchodzi zlodziejaszek, podwojne drzwi z kodem po drodze, mowi ze z serwisu, zgarnia kilka laptopow za marynarke i .... wychodzi, tak po prostu
3. czasami w prasie czyta sie rozna artykuly odnosnie tego iz wielu firm od lat ginie sprzet IT ... od prostego biurowego az po serwery ktore dostaja "nog", wyglada na to jakby ten proceder kwitl od lat ...
wnioski:
- gross wypadkow powodywanych jest ludzka bezmyslnoscia i nie przestrzeganiem narzuconych w firmach zasad (np. polityka bezpieczenstwa etc)
- w wielu firmach nadal takich zasad nie ma lub nie ma kogos kto zmusza ludzi do przestrzegania jw
- firmy wola sie nie obnosic ze cos dostalo "nog" i sprawe czesto wyciszaja bo to zle dziala na wizerunek a sprawcy (nawet jesli wykryci) czesto zostaja bezkarni, mimo faktu zwolnienia ... i to jest naganne
- nie ma zasady odpowiedzialnosci karnej i majatkowej za utracony majatek pozostawiony bezmyslnie np. w samochodzie, za fakt niezaszyfrowania danych na sluzbowej partycji dysku etc a moim zdaniem byc powinno dla KAZDEGO kto ma dostep do informacji niejawnych
hope ze nie jest to zanadto jednostronne (jednak bardziej z punktu widzenia pracodawcy)