witam
cokolwiek bym nie robil na pockecie (ostatnio najczesciej gram, jest to tym bardziej denerwujace) pocket po prostu sie wylacza. mozna go bez problemu wlaczyc znow, ale co z tego, za chwile to samo.
z moich obserwacji wynika, ze dzieje sie to, jakby to ujac, 'pod wplywem ruchu'. jakby cos slabo stykalo i mocniejsze tapniecie w ekran czy pukniecie w pocketa powoduje jego wylaczenie. A czasami i tego nie trzeba.
Mam 2 baterie, dotyczy to obu, wiec to nie jest raczej ich wina.
Pod ladowarka tez sie to zdarza.
rozkrecilem go ostatnio, przejrzalem, poczyscilem nieznacznie, znalazlem jedna tasiemke (nie wiem co za jedna, umiejscowiona nad bateria zapasowa) ktora nie byla w gniezdzie (latwo z niego wychodzi) wiec przykleilem ja zwykla tasma klejaca lekko do gniazda i teraz sie w nim trzyma. podociskalem tez inne rzeczy i w ogole.. ale to nic nie dalo. ciagle sie wylacza.
a co chodzi? ma ktos jakies pomysly?