Powiem tak: miałem w życiu kilkadziesiąt, jak już nie kilkaset smartfonów. Zepsuł mi się 1 (słownie: jeden) - HTC Diamond podczas flashowania ROMu, co kosztowało mnie 350zł (naprawa). Żaden inny sprzęt nigdy nie był w serwisie ani nie nawalił. Może miałem szczęście, może nie szukam dziury w całym jak niektórzy (vide odsyłanie S4 z odstającą o 0,1mm ramką po 10 razy do serwisu), może piszę to w złą godzinę. Ale kupując Note3 z premedytacją wybrałem najtańszy dostępny egzemplarz (z komisu, z dystrybucji z Węgier czy jakoś tak), bo wiedziałem, że i tak nie wytrzymam bez roota i nabije licznik raz dwa.
Samsung zadrwił sobie z użytkowników swoim Knoxem, więc trzeba albo zmienić producenta (co zrobię jak mi się znudzi N3), albo olać i się nie przejmować 0x1.