Ostatnio zaczynam się przekonywać do idei rozdzielenia funkcji telefonu i PDA, przy czym nie mam zamiaru wracać do zwykłego telefonu służącego tylko i wyłącznie do dzwonienia i SMSowania. W założeniach ma mi dawać podobne możliwości jak PDA (tak na wszelki wypadek) ale ergonomia obsługi ma być ukierunkowana raczej w kierunku wygodnej obsługi funkcji telefonicznych, poza tym ogromne znaczenie ma dla mnie solidność wykonania. Niestety w typowym palmfonie delikatny, dotykowy ekran jest słabą stroną.
Na razie waham się nad kilkoma rozwiązaniami (HTC Excalibur, Samsung SGH-i600) chociaż ostatnio zwróciłem uwagę na Blackberry, m.in. model 8320. Mam jednak kilka pytań z tym związanych:
1. Nieco zniechęca mnie jedno slowo - Java.
Mam do niej awersję, a tutaj ponoć mamy zamknięty system z wirtualną maszyną javy, która wszystkim się zajmuje (jak w Androidzie). Czy to widać w codziennym użytkowaniu? Słowem: Blackberry ma bliżej do PDA (komputera kieszonkowego) czy jednak raczej do zwykłego telefonu o bardzo dużych możliwościach? Można go nazwać "smartfonem" w pełnym tego słowa znaczeniu?
2. Jak wygląda kwestia szybkości działania systemu, wygody korzystania z klawiatury, wprowadzania polskich znaków i dostępności programów (np. taki Office)?
3. Ciągle trzeba wykupić dodatkową usługę u operatora, aby móc łączyć się z Internetem przez GSM, czy można już normalnie skonfigurować GPRS?
4. Jak się sprawuje WiFi?