Witam Wszystkich.
Na poczatek wyjasnie o co chodzi.
W lutym rodzina z Bydgoszczy kupila mi w salonie Orangutana "Wizarda" (SPV M3000 czy tez Qtek 9100 - jak kto woli) na firme za zlotowke (przedluzenie umowy itd)
Kilka dni pozniej przyslali mi caly sprzet.
Telefon - chodzi bez zadnych zastrzezen, do wczoraj kiedy to sluchajac sobie mp3 wyciagnalem sluchawki skunde pozniej znowu podlaczylem i juz dzwiek byl totalnie zmasakrowany - jakies echa, tak jakby zle skompresowano mp3ke, jakby jakosc tego byl 28kbps i to jeszcze jakby basy totalnie siadly.
Generalnie ciezko to opisac. Pytalem sie tu na forum - nikt nie wie o co chodzi.
Ja robilem wszystko, od ustawien w samym wm 5, po soft resety skonczywszy na hard resecie. Nic, ciagle to samo. A wlasnie, jak prowadze rozmowe przez zestaw sluchawkowy to prawie ze tej osoby nie slysze, a ona mowi ze siebie sama slyszy i ma dziwne echa. MASAKRA jednym slowem.
btw. Sluchawki prawdopodobnie sa w porzadku, bo gdy wsadzilem inne sluchawki, to byla ta sama zmutowana jakosc.
Bylem dzis w salonie u siebie w 3miescie i powiedzieli mi ze majac fakture i karte gwarancyjna moge isc prosto do najblizszego serwisu.
Dobra dobra wszystko super, tylko ze mi rodzinka przyslala tylko ksero faktury, a w pudelku nie widze nic takiego jak karta gwarancyjna.
Pytanie:
Czy mam wysylac spowrotem sprzet do Bydgoszczy!?
A moze ktos wie o co chodzi z moim telefonem?
Pomożcie kolezanki i koledzy blagam.
Łukasz z Gdyni