No to może teraz ja opiszę naszą walkę
Naszą, czyli moją, hx4700 i Brando Plus. Przeczytawszy wszystkie Wasze rady pomyślałem: co to takie Brando Plus dla takiego pedanta i perfekcjonisty jak ja?
A tymczasem przygoda mogłaby nosić tytuł: "Per aspera ad astra"
.
Na początku wogóle był kłopot z dostaniem Brando do hx4700 w Polsce (po przeczytaniu postów trochę bałem się sprowadzać ją z UK). Ale kilka dni przed przybyciem IPAQa pojawiła się na allegro w ofercie Ziriusa (pozdrawiam!). Jak tylko przyszedł palmtop zabrałem się do roboty. Oczywiście - parówka w łazience (ale bez przesady - żadne zaklejanie otworów - ot, tak kontrolnie). Zdjąłem folię zabezpieczającą z ekranu IPAQa (dzięki temu ekran był czysty jak łza) i przyłożyłem Brando do krawędzi ekranu, jednocześnie od dołu odrywając folię zabezpieczającą z nalepką, tak jak na rysunku. I wszystko pewnie poszłoby gładko, ale... No właśnie, zawsze musi być jakieś "ale". Okazało się, że folia do hx4700 nie jest przycięta idealnie: węższy bok jest bardzo mocno spasowany, a dłuższy ma sporo luzu (chyba nawet ponad milimetr). Przykładając najpierw dłuższy bok (sądziłem, że sunąc potem po krótszym boku łatwiej będzie uniknąć zukosowania procesu przyklejania) koniec foli skończył na magnezowej (!) obudowie. Ponowne próby (rozpoczynane z każdej strony) doprowadziły do zebrania paprochów zarówno na folii, jak i na ekranie. Po udanym dopasowaniu okazało się, że cału kurz z łazienki jesy na mojej nowej zabawce
Po godzinnym odpoczynku przystąpiłem do decydującego starcia. Folię podważyłem folią, która zabezpieczała Brando właściwe i dalej już było "unforgiven": zatkane wentylacje, dużo pary (to wtedy jak już następuje kłopot z oddychaniem
), płukanie w ciepłej wodzie (płynu, o którym wspomina Jakub, niestety, nie miałem), a po wyschnięciu foli nalepienie na nią kilku pasków taśmy samoprzylepnej marki "Scotch" (jej klej jest "suchy" i nie pozostaje na oblepianym przedmiocie, a jedynie na taśmie). Ekran palmtopa przetarłem płynem i ściereczką do ekranów LCD i znów był czyściutki. Przy okazji zerknąłem na powietrze przed lampką (zapaliłem ją aby dobrze widzieć ekran i folię): czy to efekt termiczny od nagrzanej żarówki (termika unoci cieplejsze i lżejsze powietrze do góry), czy coś innego, ukazało, że w nawet takiej parówie, jaką zrobiłem pyłki zdrowo sobie w łazience poczynają
Po drugiej próbie naklejania z równoczesnym odlepianiem pasków taśmy (rozpoczęte od przyłożenia węższego boku) odniosłem sukces. Jednak wzdłuż dłuższego boku pozostała widoczna szczelina (od 1mm w jednym końcu do 1,5mm w drugim) co świadczy o nie najlepszym dopasowaniu folii do tego modelu. Wskazane by było rozpiętość dłuższych boków nieco porzerzyć, a krótszych odrobinę skrócić. Nawiasem mówiąc ciekawy jestem jak by pasowała folia od 4 calowej e805?
Jako ciekawostkę dodam, że przeźroczysta klapka ochronna hx4700 całkiem dobrze ukazuje wyświetlany obraz, jedynie go przyciemniając, co w niczym nie przeszkadza w obserwacji. Nie zniekształca też obrazu. Może mieć to zastosowanie w warunkach, gdzie IPAQ byłby narażony na mechaniczne urazy. Jedynie zapięcie magnetyczne sprawia, że klapka się trochę rusza.
Mam nadzieję, że folia w codziennym użytkowaniu sprawdzi się tak, ajk to opisujecie.
Pozdrawiam!
PS. Po takiej parówie chyba jednak odczekałbym jakiś czas z pracą z IPAQiem. Pamiętam, że jak zimą kupowałem TV to radzono odczekać 10 godzin, by wilgoć powstała w magazynie dobrze wyparowała z odbiornika. Lepiej dmuchać na zimne, choć zwarcie jest mało prawdopodobne. Przecież nawet kompy z dobrymi listwami zabezpieczającymi od przepięć potrafią się spalić