Jeśli ktoś ma za darmo moje notatki, to nie mam do niego pretensji, bo nie są one tym co ja stworzyłem tylko zapisem wiedzy mojego wykładowcy albo fragmentem danych przepisanych z książki, ktorej autorem jest ktoś inny (czyli tak jak twórca programu) a nie ja. Można je zatem porównać do czyjegoś programu, który jedynie skopiowałem, przepisałem itd. Wykładowca po to prowadzi wykłady, żeby się każdy czegoś nauczył, a nie po to żebyś na jego wiedzy dorabiał do stypendium. Swoją drogą to chyba jeszcze bardziej nie w porządku jest sprzedawanie czyjegoś materiału (skserowanego bądź przepisanego) niż jego udostępnianie za darmo.
Sorry, ale jak czytam takie bajki, to sie nie dziwie, dlaczego jest taka akceptacja dla zlodziejstwa w Polsce.
Kolego, poczytaj najpierw prawo autorskie, a potem sie wypowiadaj.
Opracowane notatki z wykladow, uzupelnione o wykresy, rysunki, czy pewne informacje lub definicje z ksiazek sa osobnym utworem w rozumieniu prawa autorskiego i podlegaja ochronie.
Czy wg Ciebie tak popularne ostatnio plyty CD skladanki sa tylko skopiowanymi utowarami z innych plyt?
Nie, sa osobnym utworem, ktorego wyjatkowosc polega na unikalnej kompilacji tych wlasnie utworow w takiej wlasnie kolejnosci.
Ktos siadl i ulozyl taki repertuar na plyte i jego praca podlega ochronie.
Poza tym zwroc uwage, ze wiekszosc ksiazek o sukcesie, czy nawet podrecznikow (np. prawniczych) jest taka wlasnie kompilacja z kilku innycj pozycji, powiazanych razem i uzupelnionych wlasnym slowem, ocena i komentarzem. To dlatego masz przypisy i podane zrodla cytatow lub odwolania do zrodel stanowiska.
A co do kwestii znalezionych rzeczy na ulicy, to nie jest tak ze sie je tylko znajduje i mozna zatrzymac. Prawo wyraznie mowi co nalezy zrobic.
Pomijam kwestie, ze z punktu widzenia prawa nigdy taki znalazca nie stanie sie wlascicielem tej rzeczy, poniewaz bedac posiadaczem w zlej wierze nie moze nabyc wlasnosci w drodze zasiedzenia - polecam lekture przepisow kodeksu cywilnego w przedmiocie zasiedzenia - dostepne bezplatnie na stronie
www.sejm.gov.pl w internetowym systemie prawa.
pozdrawiam
barthus