PDAclub.pl - Forum użytkowników technologii mobilnych
Windows Mobile (Classic, Professional, Standard), Windows Phone 6.x oraz 7/8.x/10 => Pocket PC - ogólnie (WM Classic) => Wątek zaczęty przez: Bobix w Kwiecień 24, 2006, 20:39:43
-
Bez zbędnych komentarzy. Nie interesuje mnie kto używa a kto nie używa na swoich ppc pirackiego oprogramowania ani jakie argumenty przemawiają za a ajkie przeciw ;-)
Interesuje mnie skala zjawiska, bo trudno mówic, że tego nie ma.
Przyjżyjmy się jaka jest prawda...
-
Kiedyś używałem ale już nie zakupiłem AM i teraz przymierzam się do TomTom, a ponadto od czasu do czasu kupuje coś do zabawy na Handango.
-
Oczywiscie trudno tolerowac piractwo bo przeciez autorzy programow naturalnie chca na nich zarobic . To zrozumiale . Musimy jednak ta kwestie rozpatrzyc w polskich realiach . Podejzewam ze ciezko pogodzic byloby sie osobie zarabiajacej tzw minimum krajowe z kupnem np automapy za 500pln . Skads przeciez biora sie keygeneratory , cracki , patche itp itd . Sa ogolnie dostepne w internecie , wystarczy poszukac . Skad wiec problem z chocby pisaniem o tym na forum ? nie rozumiem . .
-
neodom
rece opadają
taki jest regulamin i koniec, nikt nikogo nie zmusza do korzystania z forum, ale warunek jest jeden - przestrzeganie regulaminu :!:
-
Musimy jednak ta kwestie rozpatrzyc w polskich realiach . Podejzewam ze ciezko pogodzic byloby sie osobie zarabiajacej tzw minimum krajowe z kupnem np automapy za 500pln
A czy każda osoba musi posiadać Automapę? To jest produkt pierwszej potrzeby?
Skads przeciez biora sie keygeneratory , cracki , patche itp itd . Sa ogolnie dostepne w internecie , wystarczy poszukac . Skad wiec problem z chocby pisaniem o tym na forum ? nie rozumiem . .
Na ten temat było już wiele rozmów, polecam archiwum forum. To jest poważna strona/forum zajmująca się tematyką PDA, największa w Polsce, myślisz, że np. rekalmodawcy ucieszyliby się z takiego procederu?
Ogólnie ten temat był przerabiany tyle razy, że moim zdaniem nie ma sensu się nad tym ponownie roztrząsać, jak dla mnie temat nadaje się do zamknięcia.
-
Ogólnie ten temat był przerabiany tyle razy, że moim zdaniem nie ma sensu się nad tym ponownie roztrząsać, jak dla mnie temat nadaje się do zamknięcia.
Co do postów, zgadzam się. Ale sama ankietka daje ciekawe walory poznawcze :)
Choć jestem zdziwiony, że w konkursie "piraci vs. reszta świata" to Ci pierwsi są górą :shock:
-
No cóż temat drażliwy. Wydaje mi się, że jeśli dane te potrzebowałby ktoś do pracy licencjackiej bądź magisterskiej - albo czego wszystkim życzę doktoranckiej to proszę bardzo, ale takie badanie bez wymienionej podstawy do niczego nie prowadzą a wprost mogą prowadzić do zadrażnień.
Też uważam, że temat do zamknięcia.
-
pwazna strona , heh , a czy ja pisze niepowaznie ? reklamodawcy wbtakim razie zuborzaja ja bardzo .... po prostu nie chca widziec/znac zjawiska ktore oboknich istnieje . Za tzw komuny nie mozna bylo mowic o tym czy tamtym .... teraz jakby nie bylo mamy wolnosc slowa . A regulamin ? naturalnie powstal po to by go przestrzegac , tyle ze zbyt bardzo kojazy sie Big Brother'em .... Temat rzeka - tez uwazam by go zamknac . I sorry za ortografiw , w komunie nie przykladano wagi do mojego wyksztalcenia ;-)
-
I sorry za ortografiw , w komunie nie przykladano wagi do mojego wyksztalcenia ;-)
To widać :twisted:
Może byś chociaż najpierw w Wordzie sprawdzał ortografię? Wszystkim by się lepiej czytało.
-
I sorry za ortografiw , w komunie nie przykladano wagi do mojego wyksztalcenia ;-)
To widać :twisted:
Może byś chociaż najpierw w Wordzie sprawdzał ortografię? Wszystkim by się lepiej czytało.
Ale to chyba nie łapie się pod ortografię tylko pod znajomość języka polskiego - dla jasności; słowiańska rodzina językowa / grupa lechicka :lol:
-
Zdecydowanie płacę. Kupiłem 52 programy na PPC i jestem z nich w większości zadowolony. Większość sprawdzałem przed zakupem (demo). Mam kilka wpadek - kupiłem soft, który powinien zadziałać i nie działa (zły opis na PocketGear - niekompatybilne z moim PPC 2002).
-
Ja kupilem paczke Resco bo byla promocja fajna oraz Lakeridge Wisbar + Desktop. Wiecej mi naprawde nie potrzeba.
BTW o tym wlasnie pisalem w dziale o forum. Procenty nalezalyby sie tutaj paru osobom od reki :shock:
-
Ale to chyba nie łapie się pod ortografię tylko pod znajomość języka polskiego - dla jasności; słowiańska rodzina językowa / grupa lechicka :lol:
Ja bym rzekl raczej - rodzina indoeuropejska, grupa slowianska ale kopii kruszyc o to nie bede ;)
BPNMSP, w ramach kary za OT zaglosowalem w ankiecie.
-
Tak skonstruowane pytanie to troche "na ostro". Osobiscie na soft do PDA wydalem pewnie jakies 250$ w sumie by sie uzbieralo na obie platformy... Natomiast przyznaje sie, ze SPORADYCZNIE (raz na dwa tygodnie) uzywam dokladnie tylko JEDNEGO pirata. No i co mam odpowiedziec?
Janek
-
Przy cenach oprogramowania na PPC można sobie pozwolić na bycie legalnym :lol:
Pomijam znacznie mniejszą dostępność wszelkich "ulepszaczy" do tych programów, co oczywiście nie oznacza, że nie da się ich znaleźć...
-
Moim zdaniem bez używania pirackiej wersji czasem po prostu się nie da. Np. wspomniana wcześniej Automapa. Chciałbym wybrać najlepszy program do nawigacji - jak mam to zrobić? Poza tym niestety części programów nie ma w wersji trial, co niestety zmusza użytkowników do nielegalnego testowania takich programów. I nie wydaje mi się, żeby to było problemem. Nawet nie nazwałbym tego piractwem. Do czasu oczywiście podjęcia decyzji, że jakiś konkretny program mi się przydaje i spełnia moje oczekiwania. Jeśli go nie kupuję, to wtedy staję się piratem. Na pewno cena ma też tutaj znaczenie, ale w większości przypadków da się znaleźć tańszy odpowiednik, czasem nawet darmowy - oczywiście z mniejszymi możliwościami.
Trudno tutaj zgodzić się z kolegą neodomem - przecież pda też kosztuje conajmniej 500pln - czy to znaczy, że trzeba go ukraść, jeśli brak pieniędzy na niego? Raczej nie tędy droga. Jak nie mam na najnowszego pda za 3000pln, to kupuję coś używanego o gorszych parametrach za dużo mniejszą kasę. I podobnie z programami.
-
podobnie jak Lutek dyskusję uważam za bezcelową, ale z ciekawością się jej przyglądam....
po prostu: nie bądźmy hipokrytami.
(używałem kiedyś?) lol.
-
pwazna strona , heh , a czy ja pisze niepowaznie ? reklamodawcy wbtakim razie zuborzaja ja bardzo .... po prostu nie chca widziec/znac zjawiska ktore oboknich istnieje . Za tzw komuny nie mozna bylo mowic o tym czy tamtym .... teraz jakby nie bylo mamy wolnosc slowa . A regulamin ? naturalnie powstal po to by go przestrzegac , tyle ze zbyt bardzo kojazy sie Big Brother'em .... Temat rzeka - tez uwazam by go zamknac . I sorry za ortografiw , w komunie nie przykladano wagi do mojego wyksztalcenia ;-)
Powiem tak - nie interesuje mnie Twoje wyksztalcenie , interesuje mnie co wypisujesz. Ja ostrzegam Cie oficialnie. Drugiego nie bedzie. Wiec lepiej zastanow sie zanim napiszesz cos jeszcze co bedzie lamalo regulamin.
pozdrawiam
-
A ja poweim tak: temat jest bardzo ciekawy i NIE jest bezsensowny, bo niektórych to interesuje (skoro ktoś uwża je jest bezsensowny to po co mu się przygląda... :?:
A ja dzięki temu tematowi dowiedziałem się ile osób ma podobne poglądy do moich...
-
Skoro juz mowimy o piractwie to moje zdanie jest takie:
Piractwo niewatpliwie jest kradzieza (przeciez uzywana jest czyjas praca, bez jego zgody, i zaplaty za nia). Tak wiec jesli ktos mowi, ze uzywa piratow, bo go nie stac na oryginal to przeciez sa bzdury. Tzn, na przyklad, jak musisz cos przewiesc, a nie masz samochodu, to go kradniesz?
Pomijam sytuacje wyjatkowe, na przyklad jak nie ma triala, a aplikacje trzeba przetestowac. Pomimo tego, nadal pozostaje to nielegalne, czyz nie tak?
Taki lekki OT: zastanawia mnie tez fakt, ze w polskich szkolach uczy sie obslugi Windowsa, a nie Linuksa? Niby czemu ucza obslugi systemu ktory jest platny?
-
Taki lekki OT: zastanawia mnie tez fakt, ze w polskich szkolach uczy sie obslugi Windowsa, a nie Linuksa? Niby czemu ucza obslugi systemu ktory jest platny?
Bo jest ważniejszy :wink: Ciężko Linuksem (MacOS'em zresztą też) zastąpić Windowsa w części (np. dość ważnych dla mnie oraz dużej części pracodawców niezwiązanych z branżą IT) zastosowań.
-
U mnie w szkole windowsy też są pirackie :!:
:shock:
-
To ciekawe, przecież dla szkół istnieją specjalne programy partnerskie microsoftu i całą pracownię można zalegalizować za nieduże pieniądze. Widać dyrektor wraz z p. nauczycielem informatykiem są źle poinformowani.
-
Taki lekki OT: zastanawia mnie tez fakt, ze w polskich szkolach uczy sie obslugi Windowsa, a nie Linuksa? Niby czemu ucza obslugi systemu ktory jest platny?
Bo jest ważniejszy :wink: Ciężko Linuksem (MacOS'em zresztą też) zastąpić Windowsa w części (np. dość ważnych dla mnie oraz dużej części pracodawców niezwiązanych z branżą IT) zastosowań.
Chcesz powiedziec, bo jest bardziej popularny, czy tak?
Linux górą... :D
-
do stappa: zrozum: liczy się to, co jest popularne, a nie co darmowe. ale to lekki offtopic, już wiecej nie będę...
-
Szanujac regulamin bedacy wyrazem woli wlasciciela serwisu nie zamierzam agitowac za piractwem ale porownywanie kradziezy programu do kradziezy PDA lub samochodu jest lagodnie rzecz ujmujac niefortunne. To tak jakby stawiac w rownym rzedzie wyrwanie komus na ulicy komurki z reki (na ktora zbieral harujac w pocie czola) z czytaniem w autobusie gazety przez ramie (w koncu jak chcesz poczytac to powinienes zaplacic autorom, redaktorom, wlascicielom gazety itp nawet jesli z calej gazety interesuje Cie tylko jeden akapit) lub puszczeniem na imprezie muzyki z legalnej plyty CD (jesli tylko impreza jest odpowiednio duza trzeba przeciez zaplacic ZAIKSowi). To dlatego prawo podchodzi do piractwa tak liberalnie poniewaz uwzglednia sie niska lub w zasadzie zadna szkodliwosc spoleczna takiej kradziezy. Kto i ile pieniedzy stracil jesli uzylem pirackiego programu ktorego i tak nigdy bym nie kupil?
Reasumujac uzywanie pirackiego softu to kradziez jednak szkodliwosc takiego dzialania (w przeciwienstwie do dowolnej sytuacji zaboru mienia) jest relatywnie mala. Podziwiam komfort psychiczny ludzi ktorzy widza swiat czarnobialy jednak (na szczescie) wymiar sprawiedliwosci, ktorego wykladnia jest wiazaca w tym kraju nie jest az tak bezkompromisowy i za kradziez programu nikt jeszcze w tym kraju nie dostal wyroku rownego z tymi za kradziez samochodu.
-
Sorki za dopisek ale o tym, ze z ta wlasnoscia intelektualna nie wszystkie jest takie oczywiste swiadcza naruszajace prawa autorskie themsy pojawiajace sie na forum (kazdy themes z fotka kogos znanego albo grafika jakiegos artysty narusza prawa autorskie) lub znajdujace sie w download patche z xda-developers ktore w wiekoszosci sa kradzionymi fragmentami kodu (rzeczy powycinane z romow bez uzpowaznienia wlasciciela praw do tego romu co jest naruszeniem praw atorskich niezaleznie od tego czy jest to rom darmowy czy nie, o tym ze darmowy to on jest tylko dla urzadzen od konkretnego operatora nawet nie wspominam).
O to jak wielu z Was uzylo na telefonie "darmowego" dzwonka z muzyczka (jesli jest to znany utwor to na 100% jest to kradziez) nawet nie pytam :)
-
jak już mówiłem, nie badźmy hipokrytami, tak? piractwo to typowy przykład relatywizmu moralnego, czyż nie?
przypomina mi się pan Hołdys, który w TV kiedyś mówił że nie lubi piratów i nogi z d. powyrywałby ludziom, którzy kopiują płyty, parę dni/tygodni później okazało się, że jedną płytkę nagrał na pirackim sofcie, uchachałem się trochę wtedy...
-
Moim zdaniem używanie pirackiego softu nie jest kradzieżą, bo nie włamujemy się żeby ukraść program tylko zazwyczaj ściągamy coś co już zostało ukradzione (zcrackowane), jest w necie i jest ogólnie dostępne. To tak jakby nazywać kradzieżą używanie telefonu komórkowego, który ktoś ukradł a potem np. zgubił a my byśmy go znaleźli. Przecież to złodziej go ukradł a nie my. My tylko używamy tego co znaleźliśmy. Co wcale nie znaczy że namawiam kogoś do używania pirackiego softu. Sam mam tylko jeden piracki soft - AM i szczerze mówiąc nie używałem jeszcze (chyba tylko raz żeby przetestować). AM mam w razie czego. jakbym jechał w góry na wakacje, a na codzień nie używam, bo nawet nie jeżdżę samochodem. Trudno by było, żebym kupował program za kilkaset złotych tylko tak "w razie czego". Niestety takie są realia naszych zarobków i poprostu mnie na to nie stać w tej chwili. Może kupię oryginał, ale niestety dopiero po spłacie kredytu za PDA. Poza tym ogólnie jeśli chodzi o soft to staram się używać freeware nie tylko na PDA ale i na PC, aczkolwiek tak jak w przypadku AM nie zawsze jest darmowy odpowiednik.
Poza tym, jak to się mówi: "kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień" czy jak to tam szło. Z tego co wiem, to niektórzy z tych, co tu tak porządku i legalności pilnują, sami używają piratów więc leci mi tu trochę hipokryzją. Oczywiście nie będę wskazywał palcem kto, bo nie o to tu chodzi. Aczkolwiek w pełni popieram zakaz udostepniania na forum pirackiego softu. Od tego jest P2P :wink:
-
To tak jakby nazywać kradzieżą używanie telefonu komórkowego, który ktoś ukradł a potem np. zgubił a my byśmy go znaleźli. Przecież to złodziej go ukradł a nie my. My tylko używamy tego co znaleźliśmy.
Eee, czekaj. W takim przypadku jestes zobowiazany do zwrotu telefonu.
Z reszta po prostu postawcie sie w sytuacji osoby ktora program napisala (albo zespolu). Robili przez kilka lat nawet, a ktos po prostu za darmo, sciaga sobie taki program z neta... Dlatego im sie nie dziwie, ze scigaja piratow.
Inna sprawa, ze nie mozna przesadzac z oskarzaniem:
:arrow: http://www.dobreprogramy.pl/index.php?dz=15&n=3845
-
Eee, czekaj. W takim przypadku jestes zobowiazany do zwrotu telefonu.
A komu mam zwrócić? Sądzisz, że jak zaniosę na komendę to wróci do właściciela? Ja nie sądzę. Wiesz, tu nie chodzi o to czy zwrócę czy nie, tylko o to, że jak znajdę telefon to nie jestem złodziejem, bo go znalazłem a nie ukradłem komuś z kieszeni. Tak samo jest z softem. Ja nie zmieniam zawartości w plikach ani nie tworzę programów do łamania haseł itd. Ja tylko używam tego, co znalazłem w necie. Może telefon to zły przykład ale dajmy na to, że znajdziesz zgrzewkę piwa, którą ktoś ukradł i zgubił uciekając samochodem. Pojdziesz oddać do browaru, na policję czy do najbliższego sklepu? Ja bym wziął do domu i sączył ze spokojem bawiąc się PDA :wink:, ale to wcale nie znaczy, że ja ukradłem tę zgrzewkę piwa i że jestem złodziejem.
Robili przez kilka lat nawet, a ktos po prostu za darmo, sciaga sobie taki program z neta...
Ich wina, że źle zabezpieczyli soft. To jest tak jak z przysłowiowym psem ogrodnika, który sam nie zje ale innemu też nie da. Jeśli ktoś nie ma kasy to i tak nie kupi oryginała więc firma na tym wcale nie zyska, bo ilość sprzedanych programów się nie zmieni, tylko mniej ludzi będzie ich używać.
-
Robili przez kilka lat nawet, a ktos po prostu za darmo, sciaga sobie taki program z neta...
Ich wina, że źle zabezpieczyli soft. To jest tak jak z przysłowiowym psem ogrodnika, który sam nie zje ale innemu też nie da. Jeśli ktoś nie ma kasy to i tak nie kupi oryginała więc firma na tym wcale nie zyska, bo ilość sprzedanych programów się nie zmieni, tylko mniej ludzi będzie ich używać.
Jak ktoś Ci się włamie do mieszkania, to też będzie Twoja wina, bo je źle zabezpieczyłeś? Czy też będziesz miał pretensję do włamywacza, jak ten pies ogrodnika, co to sam nie zje i drugiemu nie da? Na pewno masz przecież w domu rzeczy, których nie używasz, a przydałyby się złodziejowi.
-
Ich wina, że źle zabezpieczyli soft. To jest tak jak z przysłowiowym psem ogrodnika, który sam nie zje ale innemu też nie da.
Nie zgadzam sie z takim podejsciem. Przeciez kazde zabezpieczenie predzej czy pozniej zostanie złamane. Wina lezy po stronie tych co kradna. Poza tym popatrz. Skoro ich wina, ze nie zabezpieczyli dobrze oprogramowania, to jak myslisz, jak urzytkownicy zaczeli by sie odnosic do tworcy programu, ktorego nie da sie zlamac? Z reszta jak juz porownujemy, to na przyklad jakbys zostawil na chwile swojego PDA na biurku w pracy, i ktos by Ci go ukradl, to co? Powiedzialbys moja wina, zaniedbalem jego bezpieczenstwo, zlodziej usprawiedliwiony?
No coz, ja juz pozostane negatywnie nastawiony do piractwa i tyle.
OT: A najbardziej wkurzaja mnie zabezpieczenia antypirackie wlasnie. Niby czemu ograniczac mi ilosc mozliwych nagran plyty, albo wyslania utworu do odtwarzacza mp3/PDA? Przeciez to juz pirat ma lepiej bo nie musi sie meczyc z jakims glupim DMRem...
EDIT: Moi byl pierwszy :( :D
-
to, że piracki soft lub cracki są w necie, nie znaczy, że ściągając je i z nich korzystając nie jesteś złodziejem!
porównanie do telefonu jest nie na miejscu - znajdziesz 100 zł na chodniku (nie widząc komu wypadło!) nie zakładasz, że zgubił je złodziej, a i tak nie zwrócisz bo niby komu :?:
natomiast ściągając piracką wersję softu wiesz, że jest to pirat i tu jest różnica...
-
to, że piracki soft lub cracki są w necie, nie znaczy, że ściągając je i z nich korzystając nie jesteś złodziejem!
porównanie do telefonu jest nie na miejscu - znajdziesz 100 zł na chodniku (nie widząc komu wypadło!) nie zakładasz, że zgubił je złodziej, a i tak nie zwrócisz bo niby komu :?:
natomiast ściągając piracką wersję softu wiesz, że jest to pirat i tu jest różnica...
No wlasnie, lepiej ode mnie ubrales to w slowa...
-
Ja nie o piractwie, ale czytając o sytuacji znalezienia telefonu na ulicy przypomniałem sobie, jak kiedyś mój brat znalazł Nokie 3510i. Była z kartą SIM, ale wyłączona i z PIN-em, więc nie mogliśmy sprawdzić, do kogo należała, nie mogliśmy też zadzwonić pod jakiś numer z książki na karcie - w telefonie niczego nie znaleźliśmy. Próbowałem zwrócić ten telefon właścicielowi (brat nie był zbytnio z tego zadowolony :] ), dzwoniłem do centrali Plusa, do salonu firmowego, gdzie się dało. Podawałem numery IMEI i to, co było napisane na karcie SIM, po to, żeby się dowiedzieć po dwóch dniach, że właściciel zablokował już tę kartę SIM, więc oni nie mogą sprawdzić, do kogo należała. Mimo najszczerszych chęci nie udało się go oddać - brat do dzisiaj korzysta... ;)
Ale źle bym się z tym czuł, gdybyśmy nie próbowali odnaleźć właściciela tego telefonu...
-
Taki lekki OT: zastanawia mnie tez fakt, ze w polskich szkolach uczy sie obslugi Windowsa, a nie Linuksa? Niby czemu ucza obslugi systemu ktory jest platny?
Bo jest ważniejszy :wink: Ciężko Linuksem (MacOS'em zresztą też) zastąpić Windowsa w części (np. dość ważnych dla mnie oraz dużej części pracodawców niezwiązanych z branżą IT) zastosowań.
Chcesz powiedziec, bo jest bardziej popularny, czy tak?
Linux górą... :D
Nie. Chcę powiedzieć, że Wielki Świat korzysta z Windows (nie ma Lex'a na Linuxa, Płatnik tez jest tylko pod Windows, podpis elektroniczny od Sigillium też ma problemy poza windows - sterowniki czytnika są tylko dla MS).
A to, który jest lepszy zostawiam specjalistom. Niech się kłucą i ustalają. Dla mnie Linuks to gadżet, którego nie mam po co instalować (korzystam z powyższych progsów).
Ale to OT, więc może przejdźmy do tematu.
Ja nie zmieniam zawartości w plikach ani nie tworzę programów do łamania haseł itd. Ja tylko używam tego, co znalazłem w necie.
Problemem przy piractwie nie jest to, że używasz to co "znalazłeś w internecie", tylko, że korzystasz z cudzej pracy za friko.
Posłużę się przykładem, zakładając, że jesteś studentem:
Masz trudny egzamin z przedmiotu x. Wiesz, że trudny, więc jak wariat chodzisz na wszystkie zajęcia. I widzisz, że jest pustawo. Ale nic to notujesz. Pod koniec semestru ludzie zaczynają rozpaczliwie szukać notatek i to nie tylko z twojej grupy, ale również z innych grup i kierunków. Można by więc dorobić do stypendium, siedzisz przez tydzień nocami, by przepisać na kompie swoje notatki. Dogdałeś się z gostkiem od ksero na uczelni, że będzie Ci rozprowadzał materiały po 10 zł/szt. Po tygodniu, patrzysz na sali wszyscy mają Twoje notatki! Idziesz do punktu ksero, a tam - 10 zł. Reszta roku odbiła sobie gratis, to co "znalazła w punkcie ksero"? Jeszcze będą Ci ludzie mówić, że to Twoja wina, bo notatki były zadrogie. Jak by były po 2 zł/szt. to by się nieopłacało kserować. Jak będziesz się czuł? Spodoba Ci się taka praktyka?
-
A ja powiem tak. Piractwo jest to nieco inna bajka niz kradziez przedmiotu, dlatego nie mozna przesadzac. Jednak jakby nie bylo jest to uzywanie czegos kosztem czyjejs pracy, ktora przy piractwie staje sie darmowa.
Przynam, ze zdarzalo mi sie kiedys jak mialem palma uzywac takich rzeczy, jednak czesto byly to testy programow, wyrzucalem je pozniej bo mi sie nie podobaly.
Zaloze sie, ze gdyby w sklepach w PL mozna bylo kupowac gry, programyu w takich sklepach jak MM czy inne lub komputerowe, to na bank duzo osob przeszloby na legal. Ja np. z PRZYJEMNOSCIA kupilbym oryginal Warfare w pudeleczku na karcie pamieci czy nawet na plytce, ale takiej opcji nie ma. Ludzie nie lubia placic za sam kod dostepu, ktory po wplacie zostanie wyslany na maila, kazdy wolalby kupic konkretny przedmiot. Kiedys widzialem jakis sklep zagraniczny, ktory sprzedawal programy wlasnie na kartach pamieci i ceny nie byly wcale jakies niemozliwe do zaplacenia. Satysfakcja z kupna takiego przedmiotu bylaby wieksza niz satysfakcja z zabulenia 100zl za to ze mam kod do warfare zdobyty legalnie, zamiast wygenerowany przez keygen. Po prostu chodzi tu moim zdaniem o dostepnosc softu w PL sklepach fizycznych, nie internetowych.
Np. na PC duzo gier ktore mi sie podobaja kupilem oryginalne, np. D2 - kosztowalo mnie ponad 300zl razem z dodatkiem, czy starcraft 50zl. To nie sa male pieniadze, ale tez moglem sciagnac pirata, ale mam satysfakcje z kupienia oryginalnego przedmiotu fizycznego. CDkeya do diablo2 na pewno za 300zl bym nie kupil, ale jak dostaje gre w opakowaniu to to juz jest konkretna rzecz i nie obawiam sie na to wydac tyle kasy.
Pozdrawiam
-
He he he nawet się nie spodziewałem, że aż tylu użytkowników forum pdaclub używa piratów!
-
He he he nawet się nie spodziewałem, że aż tylu użytkowników forum pdaclub używa piratów!
A ja się spodziewałem :twisted:
Kota nie ma, to myszy harcują :!:
-
He he he nawet się nie spodziewałem, że aż tylu użytkowników forum pdaclub używa piratów!
Znaczy że jesteś zdziwniony że jest nas* tak mało? 8)
* - czyt. legalnych użytkowników
-
A ja jestem zaskoczony, ze znalazlo sie az pare osob...
Ciekawy jestem, ile z tych 18 osob ktore nie skalaly sie piratem na swoim pda, ma na komputerze stacjonarnym jakas lewizne (np. program, system, mp3, cokolwiek)....
-
Jeśli pytanie odniosiło by się też do mp3 to znalazł by się tylko jeden sprawiedliwy! :D
-
Ale chyba nie jest tak, ze pirackie oprogramowanie jest ble, a kradzione mp3 jest dobre :?
Wiec generanie uwazam, ze praktycznie nie da sie uniknac pirackiego softu.
I tylko prosze nie mowcie, ze ja mam TYLKO mp3 kradzione ... :lol: :lol:
-
[Jak ktoś Ci się włamie do mieszkania, to też będzie Twoja wina, bo je źle zabezpieczyłeś? Czy też będziesz miał pretensję do włamywacza, jak ten pies ogrodnika, co to sam nie zje i drugiemu nie da? Na pewno masz przecież w domu rzeczy, których nie używasz, a przydałyby się złodziejowi.
Moment, ja się przecież nigdzie nie włamuję. Jak ktoś mi okradnie mieszkanie a potem np. sprzeda komuś mój telewizor to nie będę miał pretensji do kupującego, bo to nie on mnie okradł, tylko do złodzieja. A ja nie kradnę softu, tylko używam tego, który juz został skradziony i jest umieszczony w necie, czyli tym samym nie jestem złodziejem.
-
a tak wogole, to mp3 playery szerza takie zjawiska :) Chyba, ze ktosby mial oryginalna plyte i przerabial ja na mp3, oczywiscie legalnym programem, na legalnym systemie
-
Wolfrl
Dyskutujesz nie na temat.
Moja odpowiedź dotyczyła Twojego zarzutu, że ukradli (skraczyli) komuś pogram, bo był słabo zabezpieczony. A Ty na to odpowiadasz, że nie jesteś włamywaczem. Nikt tego nie mówi.
Gdybyś użył programu pirackiego byłbyś raczej paserem, nie złodziejem. Jednak to już byłaby tylko gra słówek. Przestępstwo jest przestępstwem, kaliber jest już mniej istotny.
Dla przypomnienia kontekst:
Robili przez kilka lat nawet, a ktos po prostu za darmo, sciaga sobie taki program z neta...
Ich wina, że źle zabezpieczyli soft. To jest tak jak z przysłowiowym psem ogrodnika, który sam nie zje ale innemu też nie da. Jeśli ktoś nie ma kasy to i tak nie kupi oryginała więc firma na tym wcale nie zyska, bo ilość sprzedanych programów się nie zmieni, tylko mniej ludzi będzie ich używać.
Jak ktoś Ci się włamie do mieszkania, to też będzie Twoja wina, bo je źle zabezpieczyłeś? Czy też będziesz miał pretensję do włamywacza, jak ten pies ogrodnika, co to sam nie zje i drugiemu nie da? Na pewno masz przecież w domu rzeczy, których nie używasz, a przydałyby się złodziejowi.
-
Masz trudny egzamin z przedmiotu x. Wiesz, że trudny, więc jak wariat chodzisz na wszystkie zajęcia. I widzisz, że jest pustawo. Ale nic to notujesz. Pod koniec semestru ludzie zaczynają rozpaczliwie szukać notatek i to nie tylko z twojej grupy, ale również z innych grup i kierunków. Można by więc dorobić do stypendium, siedzisz przez tydzień nocami, by przepisać na kompie swoje notatki. Dogdałeś się z gostkiem od ksero na uczelni, że będzie Ci rozprowadzał materiały po 10 zł/szt. Po tygodniu, patrzysz na sali wszyscy mają Twoje notatki! Idziesz do punktu ksero, a tam - 10 zł. Reszta roku odbiła sobie gratis, to co "znalazła w punkcie ksero"? Jeszcze będą Ci ludzie mówić, że to Twoja wina, bo notatki były zadrogie. Jak by były po 2 zł/szt. to by się nieopłacało kserować. Jak będziesz się czuł? Spodoba Ci się taka praktyka?
Jeśli ktoś ma za darmo moje notatki, to nie mam do niego pretensji, bo nie są one tym co ja stworzyłem tylko zapisem wiedzy mojego wykładowcy albo fragmentem danych przepisanych z książki, ktorej autorem jest ktoś inny (czyli tak jak twórca programu) a nie ja. Można je zatem porównać do czyjegoś programu, który jedynie skopiowałem, przepisałem itd. Wykładowca po to prowadzi wykłady, żeby się każdy czegoś nauczył, a nie po to żebyś na jego wiedzy dorabiał do stypendium. Swoją drogą to chyba jeszcze bardziej nie w porządku jest sprzedawanie czyjegoś materiału (skserowanego bądź przepisanego) niż jego udostępnianie za darmo.
-
Trochę część osób zboczyła z tematyki.
Wystarczy spojżeć na to w ten sposób. Brak zysku jest zwyczajną stratą i używanie pirackiego oprogramowania jest kradzieżą taką samą jak kradzież telefonu czy innego przedmiotu, bo co za różnica czy ktoś dwa lata zbiera na komórkę i kupuje ją za ciężko zarobione pieniądze czy dwa lata haruje pisząc soft by przeżyć następne kilka lat/miesięcy.
Poza tym większość spiraconego softu to po prostu triale z keygenami z którejś z popularnych stron.
Z drugiej strony realia mówią, że ktoś albo kupi program albo nie. Brak dostępu do piratów spowodowałby tylko mniejszą ilość softu na PDA/PC.
Poza tym jest jeszcze trzecia strona. Gdyby nie piractwo Windows nie byłby tak popularny (o ile w ogóle) i pomijam fakt, że Windows to ukradzione oprogramowanie (XeroX+Apple)
-
To kwestia podejścia do tematu. Prawdziwi dżentelmeni używają legalnego oprogramowania. Ja robię to poprzez szacunek dla autorów. Chcę też żeby mieli motywację do ulepszania swoich dzieł. Wartość kupionego przeze mnie oprogramowania o wiele przewyższa wartość posiadanego sprzętu. Ostatnio używałem piratów we wczesnych latach 90' jak jeszcze nie było dostępu w Polsce do oryginalnego softu. Od tamtego czasu dbam o "czystość". Jak podoba mi się piosenka to ją kupuję (pojedyńczy plik mp3), wszystkie programy na każdą platformę mam legalne. Lubię tak. I wcale nie cierpię na nadmiar gotowki. Chodzi o pewną postawę moralną. Jest w języku takie trudne słowo: "uczciwość".
-
no wszystko fajnie, ale co zrobic z takimi programami jak photoshop? Normalnie kosztuje ok. 3000 zl. Wole kupic lustrzanke cyfrowa zamiast kupowac oryginalny soft do obrobki zdjec. Jakbym wygral w totka to moze bym nawet kupil, ale tak to nie ma sensu. Rozumiem kupic program za te 200zl, czy nawet windowsa za 500zl, ale gorzej jest z programami za kilka tysiecy, ktorych czesto sie uzywa
-
Heh, zamiast Photoshopa używaj GIMPa :-) Ja nie chwalę używania piratów zawsze i wszędzie. Sam jak napisałem wcześniej staram się używac softu freeware ale nie zawsze komercyjny program ma swój darmowy odpowiednik jednak jeśli ma to używam freeware.
Brak zysku jest zwyczajną stratą i używanie pirackiego oprogramowania jest kradzieżą
Wiesz, ale to, że ludzie nie będą używac pirackiego softu (do czego wcale nie namawiam) wcale nie zmniejszy braku zysku (strat) bo poprostu ludzie nie będą używać komercyjnego softu. Równie dobrze możesz stwierdzić, że ludzie którzy np. używają softu darmowego przynoszą straty tym którzy tworzą soft komercyjny bo nie zwiększają ich zysków. Czyli co? Też są "be"?
używanie pirackiego oprogramowania jest kradzieżą taką samą jak kradzież telefonu czy innego przedmiotu, bo co za różnica czy ktoś dwa lata zbiera na komórkę i kupuje ją za ciężko zarobione pieniądze czy dwa lata haruje pisząc soft by przeżyć następne kilka lat/miesięcy.
Jest różnica. Po pierwsze osoba która kupuje komórkę, kupuje ją żeby używać, a osoba która tworzy soft robi to po to by zarobić. Różnica polega na tym, że osoba, która straci komórkę poniesie straty materialne, a osoba która tworzy program poprostu nie zwiększy swoich zysków (patrz wyżej). No i tak jak pisałem wcześniej nie kradnę softu tylko używam tego, który ktoś już ukradł i udostępnił w necie. Moim zdaniem to jest różnica.
-
Wystarczy spojżeć na to w ten sposób. Brak zysku jest zwyczajną stratą i używanie pirackiego oprogramowania jest kradzieżą taką samą jak kradzież telefonu czy innego przedmiotu, bo co za różnica czy ktoś dwa lata zbiera na komórkę i kupuje ją za ciężko zarobione pieniądze czy dwa lata haruje pisząc soft by przeżyć następne kilka lat/miesięcy.
Z tym to się nie zgodzę. Jeśli ktoś nie kupi programu, bo np jest bardzo drogi i nie ma wersji pirackich to producent nie ma zysku, nie można tu mówić o stracie. Teraz jeśli znalazła się wersja piracka, to ktoś ją używa, ale pamietajmy że jakby jej nie było to by nie używał tego programu bo na zakup go nie stać.
Tak więc nie można powiedzieć że przez tą osobę producent ma stratę. Stratę ma tylko wtedy gdyby ktoś kupił program w sytuacji gdy nie ma wersji pirackich, ale ponieważ są piraty to nie kupuje oryginału.
-
Jeśli ktoś ma za darmo moje notatki, to nie mam do niego pretensji, bo nie są one tym co ja stworzyłem tylko zapisem wiedzy mojego wykładowcy albo fragmentem danych przepisanych z książki, ktorej autorem jest ktoś inny (czyli tak jak twórca programu) a nie ja. Można je zatem porównać do czyjegoś programu, który jedynie skopiowałem, przepisałem itd. Wykładowca po to prowadzi wykłady, żeby się każdy czegoś nauczył, a nie po to żebyś na jego wiedzy dorabiał do stypendium. Swoją drogą to chyba jeszcze bardziej nie w porządku jest sprzedawanie czyjegoś materiału (skserowanego bądź przepisanego) niż jego udostępnianie za darmo.
Sorry, ale jak czytam takie bajki, to sie nie dziwie, dlaczego jest taka akceptacja dla zlodziejstwa w Polsce.
Kolego, poczytaj najpierw prawo autorskie, a potem sie wypowiadaj.
Opracowane notatki z wykladow, uzupelnione o wykresy, rysunki, czy pewne informacje lub definicje z ksiazek sa osobnym utworem w rozumieniu prawa autorskiego i podlegaja ochronie.
Czy wg Ciebie tak popularne ostatnio plyty CD skladanki sa tylko skopiowanymi utowarami z innych plyt?
Nie, sa osobnym utworem, ktorego wyjatkowosc polega na unikalnej kompilacji tych wlasnie utworow w takiej wlasnie kolejnosci.
Ktos siadl i ulozyl taki repertuar na plyte i jego praca podlega ochronie.
Poza tym zwroc uwage, ze wiekszosc ksiazek o sukcesie, czy nawet podrecznikow (np. prawniczych) jest taka wlasnie kompilacja z kilku innycj pozycji, powiazanych razem i uzupelnionych wlasnym slowem, ocena i komentarzem. To dlatego masz przypisy i podane zrodla cytatow lub odwolania do zrodel stanowiska.
A co do kwestii znalezionych rzeczy na ulicy, to nie jest tak ze sie je tylko znajduje i mozna zatrzymac. Prawo wyraznie mowi co nalezy zrobic.
Pomijam kwestie, ze z punktu widzenia prawa nigdy taki znalazca nie stanie sie wlascicielem tej rzeczy, poniewaz bedac posiadaczem w zlej wierze nie moze nabyc wlasnosci w drodze zasiedzenia - polecam lekture przepisow kodeksu cywilnego w przedmiocie zasiedzenia - dostepne bezplatnie na stronie www.sejm.gov.pl w internetowym systemie prawa.
pozdrawiam
barthus
-
Dziwna dyskusja, szczególnie śmieszne jest porównywanie kradzieży softu do kradzieży komórki czy auta. Tak mi się wydaje, że niektórzy chcą być świętsi od samego papieża.
Ja proponuję spojrzeć na to z nieco innego strony. Jednym z poważniejszych argumentów podczas zakupu mojego PDA było zamieszczane w każdym opisie WM 5.0 informacji o tym jak to fajnie będzie można pracować na Wordzie, Exelu i PP - nawet edytować i zmieniać (pierwsze 2). Co się okazało - nie dość, że obydwa programy działają pokracznie i są totalnie niedopracowane to jeszcze np. taki Word wogóle nie otwiera dużych plików. Czy to nie jest okradanie nas???
Zaraz jakiś gentleman z zasadami powie, no cóż trzeba kupić jakiś płatyny program. A ja mam to gdzieś - to miało wszystko działać na moim PPC defaultowo, jako składnik WM 5.0 - nie działało więc zainstalowałem sobie Office Platinum (i na pewno za to nie będę płacił). Niech zaczną poprawianie świata od siebie.
Zaraz ktoś pewnie porówna to np. do sytuacji w której popsuło mi się auto, a ja kradnę drugie bo to za które zapłaciłem nie działa. Ale cóż podziwiam tylko takich naiwnych idealistów którzy sami dają się robić w konia przez niektórych producentów $oftu.
-
Każdy z nas korzysta z nielegalnych programów, mp3 czy filmów. A ci co piszą że ich nie używają to podejrzewam że maja ich najwięcej. Śmieszą mnie tacy ludzie co zarzekają się, żę oni NIE KORZYSTAJĄ. Jak ja bym miał kupowaś każde oprogramowanie, to bym musiał wydać kilkadziesiąt tyś. zł.
-
Jak ja bym miał kupowaś każde oprogramowanie, to bym musiał wydać kilkadziesiąt tyś. zł.
To może zamiast instalować setki programw, z których i tak nie korzystasz, lub korzystasz żadko, kupuj tylko to czego naprawdę potrzebujesz a resztę załatwiaj freewarem.
-
Każdy z nas korzysta z nielegalnych programów, mp3 czy filmów. A ci co piszą że ich nie używają to podejrzewam że maja ich najwięcej. Śmieszą mnie tacy ludzie co zarzekają się, żę oni NIE KORZYSTAJĄ. Jak ja bym miał kupowaś każde oprogramowanie, to bym musiał wydać kilkadziesiąt tyś. zł.
Ciekawe czy potrafisz z tego wszystkiego skorzystać i czy naprawdę potrzebujesz tego softu.
Mylisz się. Nie każdy używa piratów.
-
Tu się bardzo mylicie. Nie muszę mieć setki programów, które są warte kilkadziesiąt tys. zł. Mam trzy programy które są tyle warte (na PC). Oczywiście że głupotą posiadanie setki programów których się nie używa. Ale jeżeli już ktoś korzysta z legalnego oprogramowania i potępia tych co ściągają np. z emula, to niech sobie zada pytanie, czy wszystkie plik na jego komputerze są legalnego pochodzenia.
-
Tu się bardzo mylicie. Nie muszę mieć setki programów, które są warte kilkadziesiąt tys. zł. Mam trzy programy które są tyle warte (na PC). Oczywiście że głupotą posiadanie setki programów których się nie używa. Ale jeżeli już ktoś korzysta z legalnego oprogramowania i potępia tych co ściągają np. z emula, to niech sobie zada pytanie, czy wszystkie plik na jego komputerze są legalnego pochodzenia.
Tak , uzywaj np. linuxa nie bedziesz mial problemow z legalnoscia ...
Ja potepiam i zastanawiam sie co mam nielegalne na swoim pc-ie i wychodzi , ze nic ... wiec nie wciskaj mi ze mam na swoim kompie nielegale jakies bo mozna miec soft open source i w zupelnosci pracowac i robic wszystko co potrzeba ...
-
Tu się bardzo mylicie. Nie muszę mieć setki programów, które są warte kilkadziesiąt tys. zł. Mam trzy programy które są tyle warte (na PC). Oczywiście że głupotą posiadanie setki programów których się nie używa. Ale jeżeli już ktoś korzysta z legalnego oprogramowania i potępia tych co ściągają np. z emula, to niech sobie zada pytanie, czy wszystkie plik na jego komputerze są legalnego pochodzenia.
Tak , uzywaj np. linuxa nie bedziesz mial problemow z legalnoscia ...
Ja potepiam i zastanawiam sie co mam nielegalne na swoim pc-ie i wychodzi , ze nic ... wiec nie wciskaj mi ze mam na swoim kompie nielegale jakies bo mozna miec soft open source i w zupelnosci pracowac i robic wszystko co potrzeba ...
Podziwiam i troche zazdroszcze. Co jednak z MP3 albo z filmami? O fotkach, tapetach czy nawet dzwonkach na telefon nawet nie wspominam (przeciez nawet tuner TV w komputerze wypadaloby oblozyc dodatkowym abonamentem na rzecz TVP).
Wsrod wielu przedstawionych opini przewija sie pare typu "nie kradne samochodow ale telefony i drobniejsze przedmioty i owszem" i obawiam sie ze inaczej sie po prostu nie da. Podziwiam tych ktorzy potrafia sobie precyzyjnie okreslic granice a potem jeszcze walczyc dzien po dniu zeby ta granice podniesc. Z drugiej strony jednak rozumiem ludzi ktorzy ulatwiaja sobie zadanie i ustawiaja ta granice w najlatwiejszym mozliwym miejscu czyli pomiedzy kradzieza fizyczna a kopiowaniem wartosci intelektualnych.
-
Taki lekki OT: zastanawia mnie tez fakt, ze w polskich szkolach uczy sie obslugi Windowsa, a nie Linuksa? Niby czemu ucza obslugi systemu ktory jest platny?
bo m$ ma duzo $$$ na promocje swoich wlasnych rozwiazan ....
podejrzewam iz podobnie jak pomysl z np. akademia oracle .... na politechnice w wa-wie
-
Nie. Chcę powiedzieć, że Wielki Świat korzysta z Windows (nie ma Lex'a na Linuxa, Płatnik tez jest tylko pod Windows, podpis elektroniczny od Sigillium też ma problemy poza windows - sterowniki czytnika są tylko dla MS).
A to, który jest lepszy zostawiam specjalistom. Niech się kłucą i ustalają. Dla mnie Linuks to gadżet, którego nie mam po co instalować (korzystam z powyższych progsów).
co do Platnika to przeciez byla niedawno batalia o udostepnienia kodu do Platnika co mialo doprowadzic do stworzenia konkurencyjnego produktu w oparciu o Open Source (chodzilo o modul transmisjii danych do ZUS), i o ile dobrze pamietam skonczylo sie w NSA i m$ chyba narazie obronil swoja pozycje MONOPOLISTY w tym segmencie, gdyby stalo sie inaczej ..... jest bardzo duza szansa iz skala rozwiazan w oparciu o platforme m$ spadlaby i to dosyc szybko, dzis firmy umieja liczyc .... nie tylko u nas, dzis sa skazane na m$ wlasnie dlatego ze platnik jest tylko na windows, ze format dokumentu Open Office NIE jest standardem korespondencji akceptowanej przez Ministerstwa tylko Microsoft Word etc etc i przyklady mozna by mnozyc bez konca, wiec podejrzewam iz jest uzasadniona potrzeba obawy w kolach zblizonych do m$ w stosunku do rozwiazan Open Source
gdyby faktycznie bylo tak jak mowisz to ani IBM ani Dell ani HP nie rozpoczynaly (juz kilka lat temu) wdrazania nowych rozwiazan (na duza skale) w oparciu o Open Source, dzis cale nogi produktowe sa skierowane wlasnie do uzytkownikow Linuxa czyli widza nisze biznesowa gdzie mozna zarobic, gdzie mozna tez dorobic
i podejrzewam iz m$ stale traci rynek .... stad tez rozne pomysly na wkupywanie sie w branze a to badz legalny, a to promocje dla szkolnictwa w postaci innych cen, a to rozne okazje medialne gdzie sie naglasnia to ile dobrego m$ robi etc etc
-
Co do Płatnika:
:arrow: http://www.dobreprogramy.pl/index.php?dz=15&n=3789
-
Co do Płatnika:
:arrow: http://www.dobreprogramy.pl/index.php?dz=15&n=3789
a dziekuje, dziekuje za linka :wink:
dla mnie ciekawe sa tez komentarze do tego articla .......
-
co do Platnika to przeciez byla niedawno batalia o udostepnienia kodu do Platnika co mialo doprowadzic do stworzenia konkurencyjnego produktu w oparciu o Open Source (chodzilo o modul transmisjii danych do ZUS),
Zgadza się, ale to dopiero za rok.
ze format dokumentu Open Office NIE jest standardem korespondencji akceptowanej przez Ministerstwa
Tu Cię może zdziwię ale nie jest tak źle. Większość Urzędów Skarbowych używa Open Office'a, ale faktycznie im wyżej tym gorzej.
gdyby faktycznie bylo tak jak mowisz to ani IBM ani Dell ani HP nie rozpoczynaly (juz kilka lat temu) wdrazania nowych rozwiazan (na duza skale) w oparciu o Open Source, dzis cale nogi produktowe sa skierowane wlasnie do uzytkownikow Linuxa czyli widza nisze biznesowa gdzie mozna zarobic, gdzie mozna tez dorobic
Zgadza się. Jednak nie w Polsce, i nie na rynku prawniczym. Przynajmniej jeszcze nie teraz.
i podejrzewam iz m$ stale traci rynek .... stad tez rozne pomysly na wkupywanie sie w branze a to badz legalny, a to promocje dla szkolnictwa w postaci innych cen, a to rozne okazje medialne gdzie sie naglasnia to ile dobrego m$ robi etc etc
To prawda, po okresie bezsprzecznej dominacji MS np na rynku systemów operacyjnych "do domu" w końcu jest wybór, co niewątpliwie odciąga do MS. Efektem tego jest stały spadek ceny na ich produkty, które kiedyś było apstrakcją żeby kupić (np. office), obecnie praktycznie każdy może sobie pozwolić na edycję Office dla ucznia/studenta/nauczyciela.