Spoko Lutek
nie gorączkuj się miałem wczoraj cholernie zły dzień w pracy i mnie trochę poniosło tak normalnie to miły ze mnie gość ;P
Ciekawe, to samo mówi ojciec rodziny, który wraca jednego dnia do domu bez powodu katuje syna, a na drugi dzień przeprasza go i jedzie z nim do lekarza, aby sprawdzić ile ma żeber połamanych. W sumie to zajebisty z niego gościu i przeprosić umie!! Tylko czy to go tłumaczy? Zły dzień? Mandat? Zła pogoda? Przebite koło?
Napisane: Luty 28, 2008, 21:26:12
Dzięki,... każdy ma swój fieber... ja od soboty nie schodzę poniżej 38-go stopnia (nawet 39) ...i już muszę trzymać się sciany by dość do kuchni... a głupia lekarka kazała brać Coldrex i odesłał do domu a mi już mi już oddychanie sprawia bół... ech..
Pozdrawiam
Miałeś kontakt z dzieckiem do 2 roku życia? Te paskudy są nosicielami śmiertelnej (jeśli nie leczona) choroby dla dorosłych, mimo, że same nie chorują. Ja tak prawie odjechałem, gdy bawiłem się z siostrzenicą. Po tygodniu wypluwałem płuca. Lekarz rodzinny przepisał mi syrop na kaszel i pytał czy papierosy palę (a tego nie robię). Dopiero gdy już prawie nie mogłem oddychać, pojechałem prywatnie i dopiero rozpoczęła się akcja. Prześwietlenia, i takie tam. Po antybiotykach wymioty i różne inne akcje (bardzo silne leki) 2 dni i byłem jak nowy.