Ja chce mieć wysokiej rozdzielczości, 240x320 conajmniej
Ja to rozumiem, że chcesz

Tyle, że to naprawdę nie jest potrzebne. Przecież ekran oudorowca jest znacznie mniejszy niż ekran pocketa. Zatem ta zmniejszona rozdzielczość wcale nie zmienia jakości wyświetlania. Uwierz mi. Rozdzielczość mapowych outdoorowych Garminów w wersji kolor jest optymalna.
Zwiększenie rozdzielczości oczywiście
poprawiłoby jakość wyświetlanego "obrazka" - byłby to taki VGA Garmin

Ale tylko jakość. Funkcjonalności by to nie zmieniło. Sądzisz że 2x zwiększenie rozdzielczości ekranu przy jego niezmienionej wielkości pozwoliłoby Tobie zobaczyć
większy kawał mapy ze szczegółami. A jakim cudem ? Oczywiście przy założeniu że do GPS-a nie zabieramy dodatkowo lupy ?
Nie wiem czy w ogóle masz świadomość, że outdoory pracują wyłącznie na mapch wektorowych, których czytelność jest znacznie wyższa niż czytelność map rastrowych. No i oczywiście taki odbiornik ma niesamowite możliwości konfiguracyjne - w zakresie wyświetlania map tzn.
- stopień szczegółowości wyświetlania
- skalę przy jakiej ma się włączać wyświetlanie punktów mapy
- skalę przy jakiej mają włączać się napisy posczególnych elementów mapy (osobno punkty mapy, osobno punkty użytkownika, osobno nazwy dróg/ulic, osobno nazwy topograficzne)
- wielkość czcionki w poszczególnych w.wym. grupach
To powoduje, że te mapy są naprawdę czytelne.
Ponownie przyznaję, że np. 2x zwiększenie rozdzielczości ekranu przy jednoczesnym zwiększeniu rozmiaru ikon z 16x16 na 32x32 poprawiłoby jakość wyświetlania. Po prostu mapka byłaby ładniejsza. Nic więcej. Nic byś nie zyskał, bo na ekranie ciągle widziałbyś tyle samo informacji. Tyle, ze w ładniejszej oprawie graficznej. Można oczywiście byłoby nie zmieniać wielkości wyświetlanych obiektów, tyle że wówczas bez lupy niczego byś nie zobaczył.
Warstwice czy ścieżki rysowane grubością 1 piksela są w chwili obecnej w miarę dobrze widoczne. W miarę. Tak "na styk". Zwiększenie rozdzielczości - czyli rysowanie tych linii o połowę cieńszą kreską spowodowałoby, że na ekran musiałbyś patrzeć przez lornetkę 
Poważnie ! A zwiększenie rozdzielczości przy zmianie sposobu wyświetlania (przy pogrubieniu) nie podnosi ilości informacji.
Sądzę, że Twój problem spojrzenia na ekran sprowadza się do tego, że ciągle jednak mylisz odbiornik samochodowy z outdoorowym. Narzekasz na rozdzielczość outdorowców. A jak sobie wyobrażasz pogodzenie ekranu o dużej rozdzielczości
(siłą rzeczy większego, bo inaczej to nie ma sensu) i wpakowanie tego w wodoszczelną obudowę

Owszem można, ale czy to nie Ty zarzucałeś mi, że Trimble to już nie "pocket"
Widziałeś różnego rodzaju wodoszczelne "pokrowce" dla pocketa ?
Z tego robi się cegła. Pewnie, że można to włożyć w boczną kieszeń plecaka, ale mimo wszystko podczas wedrówki po obcym lesie wygodniej mieć GPS pod ręką.
Wracając do uniwersalności urzędzenia. Przyznaję, że osobiście w samochodzie też z reguły używam turystycznego Garmina - bo tak wygodniej. Żadnych kabelków, żadnego zasilania - zero problemów. Poza jednym: nie gada, co czasem jednak się przydaje. Dlatego w obcym mieście z reguły używam PocketPC. Jednak userzy pocketów - podobnie do Ciebie - twierdzą że ekran mojej "60" tki jest za mały.
Mamy zatem do samochodu dwie obiektywne wady "60"-tki:
- mały ekran
- brak głośniczków
Jak te wady usuniemy to ......... odbiornik już się nie będzie nadawł do łazikowania "na krechę" w deszczu po obcym lesie
Taka jest moim zdaniem sprzeczność, której Ty - póki co - nie dostrzegasz
