Moim zdaniem to jest właśnie największa głupota, jeśli faktycznie patenty stanęły na drodze. Jak można zastrzegać sobieprawo do rzeczy oczywistych? Patenty powinny dotyczyć złożonych projektów i technologii a nie drobiazgów, z których się składają.
Idąc tym samym tropem jeśli Apple faktycznie posiada prawo do takiego rozwiązania może zaskarżyć przy odrobinie szczęścia wszystkich producentów komórek za słownik T9 - w końcu to podobna zasada. Na dobrą sprawę w iPhone'ie stosują teraz coś bardzo podobnego, tyle tylko, że nie przy rozpoznawaniu pisma odręcznego (szkoda, że ten ekranik nawet na rysik nie reaguje...) ale do niwelowania przypadkowego najścia palcem na sąsiedni klawisz.