O to kaman, że firmy /korporacje kierują się swoim fimansowym interesem. Widocznie są rynki, które nie dadzą ich zdaniem zarobić teraz albo w niedalekiej przyszłości.
Poza tym otwarcie się na mały rynek, jak polski, to niemały koszt. Wobec czego najpierw z pewnością udarzą w rynki większe. Po anglojęzycznym, na hiszpańskojęzyczne, niemieckojęzyczne, francuskojęzyczne itd.
Głupotą jest zakładać, że Google nie wiedzą, co czynią.