historia prezentuje się następująco.
Moja Dziewczyna, podobnie jak ja, przeniosła numer z Heyah do Play. jednak, w przeciwieństwie do mnie, dała się namówić na abonament. że niby pół roku za 1zł, a później bezproblemowe przejście do Play Fresh.
Czemu nie? - pomyślała no i miała pół roku ten abonament, który zresztą przy przewadze sms średnio się opłacił, no ale mniejsza.
Problem pojawił się, gdy trzeba było napisać wypowiedzenie. Napisała, udała się do salonu. Zaznaczyła, że chce się przenieść do Play Fresh, pracownik oczywiście pokiwał głową ze zrozumieniem (i chyba na tym się skończyło).
W ustalonym czasie, moja kobieta dostała pismo, że umowa będzie rozwiązana z dniem tym i tym. No i sobie czekała, aż umowe rozwiążą, bo przecież o to jej właśnie chodziło.
Jednak rozwiązanie umowy, jak się okazało, oznaczało koniec wszystkiego. Koniec zasięgu, koniec numeru, nie ma nic.
Czy ktoś nas o tym poinformował w którymś momencie? NIE.
- ani pracownik, który proponował abonament (mógł uczulić, że są skutki uboczne, których jako pripejdowcy od "urodzenia", mamy prawo nie znać)
- ani pracownik, który podpisywał umowę na abonament, w tym wypadku to już jego psi obowiązek poinformować, że rozwiązanie umowy oznacza wyłączenie numeru, numeru który do k... nędzy przenoszony był z innej sieci, czyli komuś na nim chyba zależy, czyż nie?
- ani pracownik, który przyjmował wypowiedzenie, choć dziewczyna wyraźnie powiedziała, że chce przejść do Play Fresh. jak się dzisiaj okazało, dodatkowo pracowncy mieli jakieś stare druki, w których nie ma opcji przejścia na Play Fresh. To ja się pytam, co to jest? PGR w Polsce Ludowej, czy nowoczesna firma?
- ani pracownik, który napisał to cholerne pismo o przyjęciu rezygnacji z umowy. czemu nie napisał "numer przechodzi na naszą własność", czy "tracisz prawo do posługiwania się numerem", albo chociażby "numer zostanie odłączony o ile nie zakręcisz się wokół prepaidu we własnym zakresie"
Czemu przez cały czas wszyscy udawali, że wszystko jest cacy, tylko raptem, w jednej chwili, odłączany jest numer, który nie bez powodu był przenoszony z innej sieci? I to co miało być bezproblemowe stało się przeklęte i nigdy więcej abonamentu. A jeśli nam nie przywrócą numeru, to będzie niestety "nigdy więcej Play".