a dlaczego niby zmiana marki miałaby mieć wpływ na ofertę? przecież Ci sami ludzie będą pracować w firmie
zmiana (jeżeli będzie) to tylko kwestia marketingu, nie ma żadnych powodów by spodziewać się jakichś zasadniczych zmian
Ludzie nie mają znaczenia. Liczy się decyzja zarządu. Udziałowcy decydują, a nie pracownicy.
Idea po "rebrendingu" wprowadziła taryfy Orange. Były gorsze niż te z Idei. Ja do dziś mam taryfę z "ideą" w nazwie. Kuszą mnie cudami, bym przeszedł na taryfę Orange, ale bezskutecznie. Kiedy w rozmowie z telemarketerem proszę o wypunktowanie różnic, to sam przyznaje, że moja obecna taryfa jest lepsza i odpuszcza. Tak się dzieje rok w rok.
W Erze będzie pewnie podobnie. Jest tylko nadzieja, że taryfy timobajla będą korzystniejsze niż te erowe.
Z całą pewnością jest tak, że przy takiej fuzji klienci nie mogą mieć z automatu gorszych warunków. Istnieje coś takiego, jak ochrona praw nabytych. Jak sie klient sam nie zgodzi na gorsze warunki ( bo nie pomyśli ), to mu nie mogą pogorszyć. Mogą klientom zmienić warunki umowy na lepsze i ewentualnie kusić ich, by sami zgodzili się na zmianę.