powiem tak,net nie jest moj tylko ojca,zabral go siorze ktora unikala placenia ...
siora przez rok narzekkala ale nie pozwolila mi sprawdzic co tam jest nie teges bo jej koledzy sie lepiej znaja,jej komp itd.
staruszek zrobil konfiskate mienia bo gowniara nie placila a wszystko bylo na ojca pobrane no i postanowil pouzywac sprzetu.
okazalo sie ze w naszej okolicy plus ma jedna kreske zasiegu...
myslalem ze to wina modemu,wsadzilem karte z niego w trinke i po zrobieniu rundki po miescie okazalo sie ze wylacznie w centrum jest zasieg 3g podczas gdy w orange przywyklem ze 3g mam jeszcze daleko za obwodnica trojmiasta....
staruszek wsciekly,gotow walczyc u rzecznika praw konsumenta...
ale pytanie czy to ma sens sie pojawia.
plus juz wiadomo ze nie odstapi od umowy,czy rzecznik moze w tej sprawie cos zdzialac???
inaczej,rzecznik moze,ale czy w tej sytuacji ?