Nie wiem skąd u was tyle powodów do narzekania. Że procki nie idą do przodu? Ja na dobrą sprawę uważam, że 400 MHz XScale w zupełności wystarcza (de facto h4150 jest wciąż najszybszym Pocketem z jakim miałem do czynienia, przynajmniej jeśli chodzi o operacje w systemie). OMAP? To całkiem niezły procesorem, w starszych Palmach w rodzaju T|T2 sprawdzał się wyśmienicie, chociaż obciążony WM faktycznie potrafi trochę przymulić. Za to jak długo trzyma bateria w takim sprzęcie! Dlatego uważam, że dla bardziej "telefonicznych" rozwiązań nadaje się jak najbardziej.
Poza tym moim zdaniem Pockety doszły do pewnego decydującego punktu w swoim rozwoju. Do tej pory szło to w dwie strony: z jednej miniaturyzacja połączona z zamykaniem jak największej funkcjonalności w jednej obudowie, z drugiej dążenie do stworzenia jak najwygodniejszej namiastki komputera, która mieściłaby się w kieszeni. Z jednej strony mamy dzisiaj smartfony, z drugiej UMPC, Netbooki itp. Zwyczajnie producenci nie bardzo mogą zrobić coś innego, jak tylko upodabniać swoje produkty do komórek. Bo po pierwsze to ogromny rynek zbytu, a po drugie raczej dzisiaj trudno byłoby się przebić z PDA mającym konkurować z OQO czy Eee pod względem możliwości.
Małe PC x86 na dobrą sprawę już na dobre rozprawiły się z konkurencją w postaci handheldów, a przecież pewnie w ciągu najbliższych lat będą maleć i zużywać coraz mniej prądu, wizja zamknięcia mobilnego peceta w obudowie takiego Uni stanie się całkiem realna.
Rozmawiałem niedawno ze znajomym ( zapalonym wędkarzem ) , który mówi że gdyby ktoś 20 lat temu powiedział mu , że będzie siedział z wędką w łódce na środku jeziora i rozmawiał przez telefon to by go wyśmiał -...że niby jak , kabel mi pociągną pod woda ?
To w takim razie twój znajomy wtedy mało wiedział o nowych technologiach. Dwadzieścia lat temu NMT już istniało. Poza tym śmieszne podejście - fale radiowe bądź co bądź były znane od dziewiętnastego wieku. Skąd takie uzależnienie od kabla? ;P
Kto wie czy za kilka lat dzieci nie będą się z nas śmiały że zawracaliśmy sobie głowę jakimiś PDA
Hmm... Wątpię, raczej będziemy kimś w rodzaju pionierów. Tak samo jak moi dziadkowie, którzy pod koniec lat sześćdziesiątych mieli jeden z pierwszych TV w okolicy. Chyba tylko kompletny idiota śmiałby się z tego, że to był "tylko" prosty, czarno-biały telewizor odbierający jeden kanał... Mam nadzieję, że przyszłe pokolenie nie zidiocieje aż tak bardzo, jak Ty to sugerujesz.