No i straciłem dziewictwo NaviExpertowe - jestem po pierwszym zbliżeniu.
Przede wszystkim - zaskoczenie, że... to działa.
Korzystam z nawigacji okazjonalnie od 10 lat, zaś (bardzo) intensywnie od lat sześciu. I ciągle mnie coś tu zaskakuje. Tym razem był to fakt działania pełnofunkcjonalnej nawigacji na - było nie było - badziewnym telefoniku. Z całym szacunkiem dla jego Użytkowniczki i brandu aparatu (Nokia 6131). Telefon sprzężony blututowo z (najukochańszym) GlobalSatem 338.
Żeby NE funkcjonował w sposób niezakłócony, musiałem w Nokii wykasować większe tematy, templaty, tapety i co tam jeszcze każdy producent wgrywa, by ekran telefonu wyglądał możliwie najbardziej idiotycznie. Ze zbyt małą pamięcią program się zawieszał. Ale to uroda każdego softu nawigacyjnego, bez względu na platformę systemową i sprzętową.
Mam nadzieję, że Żonie nie będą potrzebne te wszystkie bąbelki, palmy i inne słoneczniki. Inaczej, awantura gotowa. Ale kto zrozumie i przewidzi reakcje kobiet na bardzo ważne, męskie eksperymenty?
Telefon paruje się z odbiornikiem GPS bezproblemowo. Defaultowo BlueTooth jest wyłączony, dzięki (m.in.) czemu bateria trzyma nawet tydzień. Przy uruchamianiu NE uaktywnia BT i łączy z GPS-em.
Reszta (fix) jest kwestią sprawności odbiornika.
Nie miałem problemu z wyznaczaniem tras (Warszawa, ul. Gwiaździsta -> ul.Łucka -> ul. Puławska). Trasy ustawione na najszybsze. I tak NE je wyznaczył (Gdańska, JPII, Okopowa, Towarowa, Grzybowska, Wronia, Łucka, Żelazna, Prosta, JPII, Chałubińskiego, Niepodległości, Puławska). Czy tak samo postąpiłby w codziennym korkowym szczycie (testowałem w sobotnie przedpołudnie), nie wiem. Sam jestem ciekaw. Ja pojechałbym w powszedni dzień inaczej. Nieco dłużej, ale znacznie szybciej. Przynajmniej z Marymontu na Łucką, bo dla Niepodległości -> Puławskiej rozsądnej alternatywy raczej brak (IMHO).
Komunikaty głosowe wyraźne, we właściwych momentach.
Zastrzeżenie miałem wcześniej, kiedy w trybie demo sprawdzaliśmy z żoną trasę z domu do jej pracy. Otóż, program nie zająknął na rozdrożu Al. St. Zjednoczonych i Ostrobramskiej (jadąc w kierunku wschodnim). Co prawda, manewr zmiany ulicy (St.Zj. na Ostrobramską) na skręt w prawo nie wygląda, raczej na pozostawanie na tej samej drodze, jednak jest to przecież rozjazd i komunikat "trzymaj się prawej" powinien wg. mnie być wyartykułowany. Nie dla każdego jest to oczywiste i nie zawsze "kierujący" zerka na ekran. W sznurze samochodów może podążyć za niewłaściwym króliczkiem.
Za to ładnie ostrzegł przed fotoradarem w tym miejscu (nieco wcześniej).
Dość szybko wyznacza nową trasę, kiedy z wyznaczonej się zjedzie. Mam jednak obawy, czy równie szybko to uczyni, kiedy sieć GSM będzie przeciążona, a zaistnieje potrzeba dociągnięcia fragmentu mapki z serwera NE. Takie sytuacje (przymusowe bądź przypadkowe zjazdy z wyznaczonej trasy) są najbardziej stresujące dla nawigującego po nieznanym kierowcy. Wszelkie dodatkowe zagwozdki mogą wprowadzić u niego dużą nerwowość. A chłop, który nie wkurza się za kierownicą prawdziwym mężczyzną nie jest. To "oczywista oczywistość".
Co jeszcze? Chyba wszystko.
Z pewnością nie można wymagać, by NE osiągała funkcjonalność i poręczność dużej nawigacji. Sam np. miałem dziś trzy adresy na Puławskiej do odwiedzenia - jeden z numerem adresowym, drugi przy skrzyżowaniu z ulicą poprzeczną, trzeci vis-a-vis wylotu innej ulicy poprzecznej. Wszystkie w bardzo niedalekiej odległości od siebie. Do którego jechać najpierw, do którego potem, a do którego na końcu? Rzut oka na duży ekran z szybkim scrollowaniem mapy w PDA/PNA udzielił mi odpowiedzi natychmiast. W NE musiałbym się trochę pomęczyć. Cel (ten sam - ustalenie kolejności) jednak osiągnąłbym, nieco większym nakładem operacji.
Zatem, NaviExpert działa i to całkiem fajnie. Majątku na GPRS chyba żona w czasie (moich) testów nie straciła, bo NE pociągnął w trasie chyba ze 4kB.
Mnie się nawet spodobał.