Witam,
oddałem swoją Motkę do rzekomo najlepszego serwisu w Polsce... - aparat foto działałał tylko wtedy kiedy mocniej odchyliło się klapkę lub wcisnęło się ją do środka-sprawa raczej oczywista: taśma. Reszta funkcji telefonu bez zarzutu. Diagnoza serwisu: wymiana płyty głównej za 1145 zł netto............
W związku z tym że na aparacie mojej Motki zależy mi najmniej a już z pewnością nie za takie pieniądze grzecznie zapłaciłem 20 zł za ekspertyzę.... i tutaj zaczęły się moje problemy
Jak pisałem - poza uszkodzonym aparatem fotograficznym telefon działał bez zarzutów -
potrafiłem słuchać na nim mp3 i jednocześnie przeglądać strony www w Operze i korespondować na gg dzięki SmartGadu (respect dla autora za super klienta gg).
Po powrocie z serwisu wielozadaniowość poszła w tzw. pizdu - TCPMP owszem gra ale, np. przy jednoczesnym pisaniu smsów często nagle po prostu się wyłącza.
To samo z SmartGadu - wylatuje w powietrze wraz z TCPMP.
Nigdy wcześniej nie słyszałem w słuchawkach sygnału GSM a tutaj w trakcie słuchania mp3 co jakiś czas słyszę buczenie!
O robieniu czegokolwiek innego w trakcie surfowania w Operze mogę już zapomnieć...
Co robić? To co zwykle robi się w takich przypadkach - hard reset nic nie pomógł, ponowne wgranie ROMu 1.49 też nic nie wniosło.
Niestety telefon ten jest poza gwarancją. Bardzo byłem z niego zadowolony.... aż do momentu kiedy wpadł w ręce serwisu...
Może ktoś z forumowiczów przechodził przez podobne problemy?