Kup jak lubisz dłubać ale z Androidem nigdy nie będzie prawdziwym smartfonem bo zawsze coś będzie nie tak, a WM jest martwy i nic nowego się już nie wydarzy.
Mam jeszcze Leona i właściwie teraz używany jest głównie przez dzieciaki, które grają na nim w andkowe gry.
Gdy go jednak używałem, to głównie na WM, choć Andka miałem na karcie, jednak problemy z BT i rozładowaniem baterii tej wersji Andka nie pozwalały na normalne używanie go tak jak WM. Mógłbym zainstalować inną wersję Androida, ale szkoda mi było czasu na testowanie kolejnych wersji, bo pewnie okazałoby się, że w każdej wersji coś nie działa jak powinno - taki urok modyfikowanych Andków. Używałem więc WM, który może i umierający to jednak funkcje, których potrzebowałem działały bez problemów.
Niedawno była okazja, więc przesiadłem się na Note2 - chyba najlepszy lub jeden z najlepszych smartfonów obecnie na rynku.
Jednak okazuje się, że nawet przy takim sprzęcie nie można liczyć na bezproblemowe działanie Androida.
Zauważyłem, że przy używaniu DLNA zawsze po kilkunastu minutach odtwarzania filmu następuje zerwanie połączenia - zawsze tylko jeden raz i zawsze po podobnym czasie. Dzisiaj rano nie działały mi 2 dotykowe przyciski - pomógł dopiero reset telefonu. Firmowy odtwarzacz wideo jest fajny, bo odtwarza większość plików, ale okazuje się, że po wrzuceniu nowego filmu na kartę, odtwarzacz często go nie widzi, a funkcji "odśwież" nie ma - pomaga odpalenie filmu z poziomu eksploratora plików.
Aplikacja Internet, czyli andkowa przeglądarka nie pozwala na wpisywanie danych na niektórych stronach w okienkach np. wyszukiwarki allegro.
Inna denerwująca sprawa, to ponowne ściąganie przeczytanych już wiadomości mailowych przy otwieraniu poczty i to takich nawet sprzed kilku dni.
Czyli ogólnie jest tak, że nawet jak kupisz najdroższy smartfon, to i tak nie będzie działał idealnie, a w przypadku Androida nawet 2GB ramu nie daje gwarancji płynnego działania.
Z cytatu powyżej można wywnioskować, że Note2, podobnie jak HD2 też nie jest prawdziwym smartfonem.