a wiec... telefon pod ladowarka juz od okolo 1,5 godziny... dalej trup. wzialem miernik i napiecie pomiedzy stykami baterii 0.00 V ... napiecie pomiedzy stykami w telefonie przy wlaczonej ladowarce sieciowej... 0.65 V... troche malo cos... przy kablu USB napiecie bardzo podobne (ciut mniejsze bo nieco ponac 0,5 V). I teraz pytanie czy to moj miernik pada? Chociaz to wykluczam bo po podlaczeniu do baterii paluszka pokazuje 1,5V czyli tyle ile powinien. Ladowarka sieciowa raczej sprawna bo i na kablu USB pokazuje takie samo napiecie... Dziwne ze bateria od telefonu pokazuje rowniutkie 0.00... chociaz te 0,01v by pokazalo ale nic... same zera, dziwne jest takze niskie napiecia ladowania ale tu podejrzewam ze moze byc sytuacja, ze gdy nie ma baterii wlozonej to poprostu telefon nie laduje... no nic, podlaczam bule jeszcze pod ladowarke sieciowa i zobacze co bedzie za okolo godzine. w ostatecznosci sprobuje podlaczyc ladowarke do baterii "na krotko" i moze uda sie ja w taki sposob naladowac. rozumiem, ze przy podlaczaniu na krotko trzeba podlaczac do zewnetrznych stykow baterii (tych oznaczonych + i -)? Wewnetrznych nie ruszac?