ehh dzisiaj przy myciu rak spadla na pda jedna mala kropelka (na ekran).. pech chcial ze upadla w prawy gorny rog i dostala sie pod folie dotykowa..
suszenie suszarka nie przynioslo zadnych efektow wiec po 1.5h
zdecydowalem sie na rozkrecenie... wszystko poszlo piknie, konstrukcja prosta i przemyslana.. odkleilem folie do polowy i osuszylem ekranik. niestety po zlozeniu wszystkie spowrotem do qpy
ekran co prawda da sie juz kliknac... ale nie da sie skalibrowac! :/
czy tej jornadzie mowimy papa??? czy jest jakas szansa naprawy za niewielkie pieniadze?