Podziel sie swoja radoscia

chyba jakaś nowa tradycja, u mnie był niedawno kurier z umową i też tylko od sąsiadki wiem o fakcie, zero kontaktu więc cóż, umowa wróciła do operatora, na szczęście nie chciał by sąsiadka podpisała...

Z drugiej strony gość z Poczty Polskiej  który rozwozi paczki, dzwoni do mnie za każdym razem z pytaniem o której ma przyjechać z przesyłką. Po prostu dla niego lepiej wychodzi w papierach kiedy ma dostarczoną przesyłkę niż zdaną do urzędu i awizowaną. Czasem umawiamy się pod UP, czyli widać że jest "wola" i można być frontem do klienta.

Aaa kurier przyniósł sprawnego HP ipaq 214 za 100zł.

214? Toż to ma marvella 624mhz i 128mb ramu, 4" vga i host usb... Maszynka marzenie, na allegro od 5 stowek... Niezla okazja, zazdroszczę 

To prawda, pogratulować zakupu 

Co do Poczty, u mnie podobnie, akurat paczki rozwozi dziewczyna i zdarzało się że podjeżdżała już po pracy, w drodze do domu byle tylko paczkę dostarczyć. Nie mówiąc już o tym, że Poczta wysyła smsem informację, że w ciągu 24h zostanie dostarczona przesyłka o numerze takim to a takim. Warto więc pisać na druczku numer telefonu adresata.

Dlatego najwygodniejsze są paczkomaty

Wiem ile kosztuje kiedyś pisałem że przepuściliśmy z jarqka ipaqa 214 za 140zł (zagadaliśmy się a potem wyszło że obaj chcieliśmy go łapać).

To tym razem dopilnowałem i jest.

Może kiedyś wstawię fotkę chociaż części swoich zbiorów, wszystkiego nie chce mi sie wyciągać z pudełek

A dokładniej natężenie.

Prąd = natężenie = I. Mierzone w amperach.
Napięcie = U. Mierzone w woltach.
Może się czepiam, ale mnie osobiście nieco drażni mylenie tych pojęć.
Potem słyszy się takie kwiatki jak "napięcie prądu" albo "moc prądu" (to ostatnie zdarzyło się nawet kiedyś autorowi pytań do egzaminu gimnazjalnego ).

Albo to nieszczęsne nazywanie ogółu zjawisk elektrycznych mianem "prądu"...

214? Toż to ma marvella 624mhz i 128mb ramu, 4" vga i host usb... Maszynka marzenie, na allegro od 5 stowek... Niezla okazja, zazdroszczę 

Tak się zastanawiam do czego taki sprzęt może się nadać dzisiaj (oczywiście pomijając względy kolekcjonerskie). Sam mam kilka starych PPC, Palmów i parę innych urządzeń, które jeszcze kilka lat temu można by uznać za nowoczesne. A dzisiaj? Trudno jest mi dla nich znaleźć sensowne zastosowanie... Smutna prawda jest taka, że w chwili obecnej nawet tani tablet lepiej sprawdzi się w wielu zastosowaniach. Nie wspominając o większej mocy obliczeniowej...

Do czego?   
To WM w czystej postaci, idealne warunki żeby działać sprawnie, dla tych co używają PDA zamiast je macać.
Dla mnie WM skończył się na wersji 6 Pro (to tutaj jeszcze nie było gestów, czyli w TotalCMD można zaznaczać kilka plików).
Nawet teraz moim codziennym PDA jest urządzenie na Qualcomm 400Mhz i 128RAM (i nie jest to Diamond), które budzi duże zdziwienie (w kwestii szybkości, precyzji ekranu i zadań) u ludzi którzy porzucili WM np na rzecz SGS II

W poniedziałek zabrałem z sobą do pracy jednego z BA do konfiguracji, najpierw było że duży i ciężki, a potem... ciężko było mi odzyskać sprzęt.


Tablet ma jedną wadę, jest na Andku.

Ostatnio w restauracji kelner przyjmował ode mnie zamówienie wklepując je do Looxa n560.

U mnie od czasu do czasu w sklepie pojawia się towarzysz, który pytając o brakujące towary zapisuje wszystko w swym HP iPAQ'u bawiąc się rysikiem

Są rzeczy, których nie mozna racjonalnie argumentować (chociaz wm ma wiele zalet nad andkiem imo). Antej, ile oriętacyjnie masz zabawek?

Zawsze powyżej 20 zaczynam się gubić ( dodaję duble,  mam po kilka egzemplarzy tego samego modelu, przez chwilę było to 9 Hima, zanim w końcu zebrałem komplet z różnymi dodatkami), potem zaczyna się wliczanie PSIONów, SE na UIQ, jakbym miał doliczyć nokie..... a potem to co usunąłem z kolekcji bo były bardzo podobne, albo nie podobało mi się, plus atrapy HTC, tego czego nie widzę sensu posiadania..... ~100

Drugi Jay Leno... Ech miło byłoby pobawić się znowu uiq.. P1i, p990i... Nawet p910i. Gratuluję kolecji, obiło mi się o uszy, że jesteś "maniakiem", ale nie zdawałem sobie sprawy, że aż takim zaawansowanym 

W rzeczy samej, imponujące. Z drugiej strony, naście tysięcy utopione w kolekcji, która z czasem będzie tylko tanieć...

Cieszę się, że wciągnąłem się w obiektywy.

W rzeczy samej, imponujące. Z drugiej strony, naście tysięcy utopione w kolekcji, która z czasem będzie tylko tanieć...

Hehe, i o tym ile wydałem a ile mnie to kosztowało wiedzą już naprawdę nieliczni.

z ostatnich zakupów to 3x Jornada 680, 3ci Wallaby i kilka BA, wszystko po to żeby skompletować odpowiednie zestawy, w sumie po tym ipaq 214 stwierdzam że odchudzam kolekcję z dubli i na razie robię sobie wakacje (nic ciekawego z PDA na razie nie widzę, no może jeszcze jeden ).

100 urządzeń to nawet po 100 daje 10k. A zakładam, że jednak więcej. Nie dziwiłoby mnie nawet wiele więcej, bo pewnie nie wszystkie są antykami totalnymi (albo były nimi w chwili zakupu). Tak czy owak, gratki.

Nie martwi Cię, że w perspektywie kilku lat przestaną działać?

Pytam nie przez złośliwość, a z perspektywy swojego hobby -zbierania aparatów trzydziesto-, czterdziesto- letnich i starszych, które nie dość, że wyglądają lepiej niż współczesne zabawki to, jako arcydzieła mechaniki precyzyjnej niepotrzebujące prądu wciąż działają i przy odpowiedniej konserwacji będą działać do końca świata. A to jest super frajda robić fotki takimi sprzętami.

P.S.
BA to mój pierwszy PDA z WM (chyba). Kupiony w Erze (jako MDA) za chore pieniądze. Mam do dziś, gdzieś.

Nie martwi Cię, że w perspektywie kilku lat przestaną działać?

Co ma się im stać w pudełkach?
Jedynie aku może zdechnąć, a że są odłączone to też mało prawdopodobne że spuchną.

Stare PDA mają inny sposób wykonania, nie spodziewam się żeby 10latki na chodzie nagle miały paść. Nowych nie zbieram, są przewartościowane i za "słabe" (technicznie i wydajnościowo).

Wartością też nie muszę się przejmować, dokładnie wiem ile mnie to kosztowało i mam spokojny sen

Oczywiście nie wnikam, nosa w nieswoje sprawy nie wtykam etc.

Jednak nie sądzę żeby aku po 10-15-20 latach działało, jak należy. A nowych nie będzie raczej.

No i do takiego aparatu z lat 50-60-70 wciąż są klisze. I jeszcze długo będą. Jeśli nie od koncernów to z manufaktur. A i podobno da się prostym sposobem materiał srebrowy uzyskać home-made.

----------------------------------------------------------------

Jednak oczywiście nie o to chodzi w zbieractwie. Wobec czego życzę jeszcze tylko odpowiednich gablotek (i miejsca na nie), aby właściwie eksponować kolekcję. Lubię sobie siedząc w pracowni popatrzeć na półki ze szkiełkami i aparatami. Także tymi, z których nie korzystam i nie będę.  Szkoda, żeby kolekcja leżała pochowana w pudełkach.

Szkoda, żeby kolekcja leżała pochowana w pudełkach.

Oj tak jest lepiej dla nastrojów domowych, ostatnio regał lekko mi się zapadł, musiałem wyciągnąć część pudeł żeby wzmocnić konstrukcję półek, ilość zajętego miejsca w pokoju, trochę mnie przybiła,dobrze że nikt więcej tego nie widział.

Z zakupów też nie muszę się  "już" spowiadać, zostało to zaakceptowane jako nieszkodliwe hobby.

No, to w tym punkcie rozumiemy się w pełni.

Mnie cieszy, że przy tej liczbie zgromadzonych szkiełek, aparatów i zegarków moja żona nie dostrzega już nowych zakupów. Dla nniej wszystkie eksponaty wyglądają tak samo.

To coś jak moja z moimi Jordanami

>Lubię to<

Zarezerwowałem sobie "czysty" adres email na nowej poczcie MIcrosoftu, outlook.com

abderyta - widzę bratnia dusza Co prawda nie kolekcjonuję aparatów, ale można powiedzieć iż jestem z "branży"
Przymierzam się właśnie do analoga jakiegoś do street foto...

W rzeczy samej, imponujące. Z drugiej strony, naście tysięcy utopione w kolekcji, która z czasem będzie tylko tanieć...

Stare PDA wcale nie tanieją. Zobacz sobie jakie ceny osiągają np. Newtony. Ja się niestety spóźniłem z ich kupowaniem i już straciłem nadzieję, że będę mieć je w kolekcji Na zakup sprzętu najlepszy jest ten moment gdy niema on już wartości użytkowej a nie zaczął jeszcze nabierać wartości kolekcjonerskiej.

W rzeczy samej, imponujące. Z drugiej strony, naście tysięcy utopione w kolekcji, która z czasem będzie tylko tanieć...

Tanieć będzie przez jakiś czas. Może to być kilka, kilkanaście albo nawet i kilkadziesiąt (20-kilka, raczej nie więcej) lat.
Każde stare urządzenie ma przez jakiś czas status "niewiele wartego rupiecia". Nikt nie zwraca na taki sprzęt większej uwagi. Potem jednak okazuje się, że coraz mniej jest ich na rynku. A już szczególnie sprawnych, w dobrym stanie zachowania, z pełnym zestawem pudełkowym. Minie jeszcze trochę czasu i może się okazać, że sprzęt jest już pełnoprawnym eksponatem muzealnym, poszukiwanym przez kolekcjonerów.

Sporo też zależy od okoliczności. Popatrzcie na taki sprzęt radiowy sprzed wojny. U nas w kraju za przedwojenny odbiornik płaci się kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy zł. Części (szczególnie lampy) są bardzo trudno dostępne, niektóre niemalże nie do zdobycia. W USA natomiast można je kupić za kilka dolarów na krótkofalarskich "jarmarkach". Skąd ta różnica? Po pierwsze w USA podzespoły były dużo tańsze niż u nas już przed wojną. Po drugie (najważniejsze) Amerykanom w czasie wojny nie groziła śmierć z rąk okupanta za posiadanie takiego sprzętu...

Podobnie jest ze starymi sprzętami audio, Radmor 51XX w dobrym stanie to dziś koszt około 1k, jeszcze kilka latek temu za 2-3 stówki się walały.
Elizabeth - dawniej za 20 zeta szło kupić w dobrym stanie, dziś nawet ponad 200, a pierwsze, jeszcze japońskie egzemplarze prawie 500 zeta...
Sam niedawno nabyłem ale nie dotarła, dziś dostałem zwrot kasy od sprzedawcy.
Jesienią chcę nabyć Radmora 5412.

51xx to koszt raczej połowy tej ceny, za więcej to po prostu kupują frajerzy u naciągacza i tyle.

Prawda, 1k to "renowacji" około 5-6 stówek w bdb stanie a często jak nówka po przeglądzie serwisowym.

Tyle, że ten ktoś oddaje je do kogoś innego w serwisie Radmora, a tam jest taniej

Cytat: abderyta w Lipiec 31, 2012, 21:47:53

W rzeczy samej, imponujące. Z drugiej strony, naście tysięcy utopione w kolekcji, która z czasem będzie tylko tanieć...

Tanieć będzie przez jakiś czas. Może to być kilka, kilkanaście albo nawet i kilkadziesiąt (20-kilka, raczej nie więcej) lat.
Każde stare urządzenie ma przez jakiś czas status "niewiele wartego rupiecia". Nikt nie zwraca na taki sprzęt większej uwagi. Potem jednak okazuje się, że coraz mniej jest ich na rynku. A już szczególnie sprawnych, w dobrym stanie zachowania, z pełnym zestawem pudełkowym. Minie jeszcze trochę czasu i może się okazać, że sprzęt jest już pełnoprawnym eksponatem muzealnym, poszukiwanym przez kolekcjonerów.

Sporo też zależy od okoliczności. Popatrzcie na taki sprzęt radiowy sprzed wojny. U nas w kraju za przedwojenny odbiornik płaci się kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy zł. Części (szczególnie lampy) są bardzo trudno dostępne, niektóre niemalże nie do zdobycia. W USA natomiast można je kupić za kilka dolarów na krótkofalarskich "jarmarkach". Skąd ta różnica? Po pierwsze w USA podzespoły były dużo tańsze niż u nas już przed wojną. Po drugie (najważniejsze) Amerykanom w czasie wojny nie groziła śmierć z rąk okupanta za posiadanie takiego sprzętu...

Ogólnie się zgadzam, bo tak jest ze sprzętami, które zachowują wartość użytkową. Stare komputery, telefony itp. do nich nie należą.

---

Połączone: [time]Sierpień 01, 2012, 22:45:30[/time]

---

Przymierzam się właśnie do analoga jakiegoś do street foto...

Jeśli może być kompakt dobrej jakości (wykonanie, szkła, szybkość działania, AF) i cena nie boli, polecam Contaksa G2. Nic lepszego w tej kategorii nie stworzono. Chociaż pamiętam czasy, gdy były tańsze niż obecnie. Używam od lat właśnie do zdjęć na ulicy.

Jeśli manuale, to radzę się przyjrzeć dalmierzom. Są małe, ciche, dyskretne. Ale i wśród lustrzanek znajdą się takie, choćby Olki serii OM albo Pentaksy ME, ME Super.

Np, taki zestawik -mieści się w kieszeni spodni: http://www.flickr.com/photos/gatchell/3795072623/#lightbox/

A szkło jest po prostu zaje...fajne.