KwusheR, zapewno po to aby dostać się do dobrego LO. Aczkolwiek ja osobiście wychodzę z założenia, że nie ma sensu się zarzynać o oceny. Kończąc gim miałem średnią 4.2, a punktów miałem najwięcej w histori szkoły - 98 (50 z humana i 48 z matmy). W LO to samo, 2 z anglika na koniec (powinno być 3 ale nauczycielka okazała się małpą, a ja błagać o lepszą ocene nie będe), a na ustnym angliku 19pkt. i jeden z lepszych wyników w klasie (a może nawet najlepszy).
rogas, a powiedz tak szczerze. Wiedza łatwo Ci wchodzi do głowy czy musisz się kuć godzinami? Mam paru znajomych co mieli nawet lepsze oceny od Ciebie ale żaden z nich nie był typem kujona, który siedzi cały dzień w książkach. Taką kujonice to w LO w klasie miałem, dziewczyna miała co do minuty rozpisany grafik, codziennie w domu uczyła się każdego przedmiotu przez 1.5h (matma, fizyka, anglik, niemiecki) z małymi tylko przerwami na posiłek. To już dla mnie jest chore, bo samymi książkami nie da się żyć, trzeba mieć czas na odpoczynek i na swoje prywatne sprawy.