Z tego co wiem, obowiązuje ustawa o emeryturach byłych ubeków i esbeków, obcięto im emerytury.
Wiem, bo kilku takich dorabia u mnie w charakterze ochroniarzy.
Znałem też kolesia, który był na misji jeszcze w Libanie. Niewiele mówił o tym okresie, ale raczej nie chciałby tego powtórzyć. Niemniej był przesympatyczny dla współpracowników. Przynajmniej dla mnie.
A raz byłem na pielgrzymce z kolesiem, który był na misji w Afganistanie. Ale ten miał mocniej skrzywioną psychikę.
Sedno tkwi w tym, że nikt im nie każe tam jechać.