Choćby chcieli, o ile życiu to nie grozi, nie ma sensu zostawić w szpitalu w dni ustawowo wolne od pracy.
Moja córę oglądał dziś na dyżurze alergolog. Objawy to kaszel, ból gardła, gorączka. Pierdoły takie farmazony - nie kąpać dziecka przez tydzień, nie dawać czekolady bo w połączeniu z alkoholem zabija (córka ma 4 lata), że krzywicę wykrywa na węch i tak dalej w ten deseń- że w końcu poprosiłem żeby i mnie zdiagnozował. Spojrzał zdziwiony. Więc mu powiedziałem, że mam alergię na głupotę i poszliśmy.
Nurofen, tabletki do ssania i doczekamy do czwartku, bo debil bez sprawdzenia chciał dzieciakowi antybiotyki wypisać.