Mandaty w % dochodu to absurd, gdzie równość wobec prawa? Dużo lepszym rozwiązaniem są punkty karne w odstraszającej ilości. A tak swoją drogą ciekawy system jest na Wyspie Man: nie ma ograniczeń prędkości, ale za stwarzanie zagrożenia można zostać ukaranym przez policję. Na Zachodzie są miasta, gdzie zniesiono wszystkie ograniczenia prędkości, a liczba wypadków spadła. Zwłaszcza w Polsce, gdzie wiele ograniczeń jest mocno "na zapas", a nie tylko tam, gdzie są konieczne, po prostu często nie zwraca sie na nie uwagi. Powinno natomiast się karać wysoko za spowodowanie wypadku bądź innego poważnego zagrożenia, wtedy kierowca nie potrzebowałby ograniczeń, tylko sam musiałby myśleć i przewidywać, ile powinien jechać w danym miejscu. Zdrowy rozsądek przede wszystkim!