stety/niestety wlasne. w duuuuuzym skrocie jechalem sobie 50 km/h na luku , pustym tico , tyl mnie zaczal wyprzedzac od zewnetrznej, probowalem ratowac, odwinelo mnie w druga strone , pod katem 90 stopni wzgledem rowu , gdy zobaczylem zblizajacy sie row, to sie tylko o kierownice zaparlem.prawa przednia cwiartka zlapala row, potem kola , i na bok , delikatny fikolek , i na kola. netbook ktorego zachwalalem w innym topicu jako niezniszczalny byl w boczku w drzwiach , idealnie sie tam miescil . wyfrunal , przecial mi kolo twarzy , w cos tam pacnal , bateria wypadla, ale wlasnie z niego pisze. szkoda tico.