Ja piwo piję cały rok, nieważne czy jest -10 czy +30. I zawsze idealnie zmrożone. Od dłuższego czasu piję tylko lokalne piwa z miejscowych browarów, tradycyjnie ważone, leżakowane, niepasteryzowane itd. Żadne piwopodobne masówki pokroju Lecha czy Tyskiego.
Wina nie lubię i nie piję. Nawet na wakacjach we Francji/Włoszech do obiadu zawsze piwko a nie winiacz. Nie lubię i koniec.