chwilami nie chcę mieć kobiety,
Nie przejmuj się.Mi się też odechciało,jak jedna laska co się w niej zabujałem,robiła wszystko,żeby mi dokopać-bo zajęta była.Sprawa oparła sie aż o prokuratora.Nie wyszło jej ,bo tak się rozpędziła,że aż przegięła pałę,a oskarżała mnie chyba o wszystko z wyjątkiem sodomii.Jak nie podziałało,to próbowali z innych artykułów.(też bez sukcesów). Ciesz się ,że pokojowo zakończyłeś.
to może nie głupim pomysłem byłoby zaprosić ją gdzieś i zaproponować zaczęcie wszystkiego od nowa?
Już to widzę.Wszyscy użytkownicy forum piszący do niej,ze niech wróci do Konrada,bo smutny Konrad na forum to nie to samo co wesoły.
Ciężko ma,bo nie wie co zrobić.
Mógłby napisac na przykład:
Droga R...
Tęsknię do Ciebie albowiem byłaś i nadal jesteś jedyną kobietą w moim życiu jaką naprawdę kochałem.
Pragnę Cię tak jak tylko mężczyzna może pragnąć kobiety.
byłaś i nadal jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.
Marzę o tym aby być z Tobą na zawsze i wieść szczęśliwe życie w otoczeniu gromadki dzieci i domku z ogródkiem. itp.itd.etc.
Tylko to też mogłoby nie pomóc.
Roksana ubzdurała sobie jakąś zdradę z mojej strony
Tu potrzeba dobrej woli obydwu stron wystarczającej choćby do tego,żeby na Gadu-Gadu pogadać.
Mi się ta "zdrada" wydaje mocno nadętym argumentem,bo jakos mi sie w to wierzyć nie chce,a znamy się tylko stąd,to co dopiero ona.
po to, żeby uspokoić swoje sumienie
To jak najbardziej możliwe.Znam wiele takich przypadków.
Spróbuj z nią pogadać jak chcesz. Wszystko od nowa-"tabula rasa" itp.itd.
Możliwości widze takie:
-ubzdurała sobie zdradę i da sie przekonać do powrotu
-ubzdurała sobie zdradę,ale jest uparta jak muł i nie dopuści mysli o tym,że mogła sie pomylić i nie wróci
-ubzdurała sobie zdradę-tylko po to,żeby miec argument do pozbycia sie Twojego towarzystwa bo przestało jej z jakichs wzgledów odpowiadać.
-nie ubzurała sobie zdrady-no to wtedy kicha
A kobiety głupie nie są-jak one pięknie potrafią dać ci kosza to nie uwierzysz.Nieraz aż podziw bierze-aż trudno wręcz być na nie złym
Na przykład:
Mówisz lasce,że ładnie wygląda-a ona ci w zamian z uśmiechem:"Dziękuję-mój chłopak też mi to zawsze mówi"
Nie piękne??? To jedna z metod-wmontowanie "mój chłopak" w zdanie przy czym samo zdanie jest nie ważne-kontekst zmienny - liczy sie tylko ten kawałek.Zdania sa różne tylko ten element wspólny.Np. zapytasz czy ma prawo jazdy-ona ci nie powie,ze nie tylko,że "nie,ale mój chłopak ma i jest świetnym kierowcą".
Teraz na topie jest :"Nie masz tego czegoś". Bardzo sprytne,bo może oznaczać wszystko.Ty myślisz,że chodzi o to,że nie ma tej chemii miedzy wami,a jej,że nie podoba ci się twoja facjata,inteligencja czy brak kasy. I nie powie ci tego w twarz- tylko walnie taki tekst,a ty sobie sam podstaw.Robia to czasem-bo nie chcą urazić gościa prawdą.Bo facet 3 zębów na przedzie nie ma to co mu ma powiedzieć? Że za to??? Nie,ze nie ma "tego czegoś"
(to przykładowe stwierdzenie).