Ja na widok wizarda miałem odwrotne wrażenie, ze jest dość duży, ale spodziewałem się takich wymiarów. Jak przyszła kiedyś moja mp4 to mi się wydawała mała.
Odtwarzacza mp4 nigdy nie miałem, zresztą wydaje mi się pomysłem niedorzecznym oglądanie czegokolwiek na tak małym ekraniku. Nawet teledysków! Mam ich kilka wgranych na Wizardzie ale niczego poza nimi bym raczej nie oglądał na takim ekraniku. Rzecz jasna nie psułbym sobie również przyjemności poprzez oglądanie premierowych odcinków jakiegoś serialu albo filmów, ale 3,5" lub większy wyświetlacz spokojnie nadaje się do oglądania "powtórek", szczególnie kreskówek i anime, choć nie tylko.
A ja zareagowałem na widok Wizarda jak zareagowałem, bo przyzwyczaiłem się to Tungstena i IPAQa - jednak wyrobiło mi się przyzwyczajenie, że PDA jednak jest nieco większym urządzeniem. Wizard jest przecież tylko minimalnie większy od Nokii 6630, którą miałem poprzednio.
W ogóle analizując "mody" w mobilnych urządzeniach to wymiaty rosną. W chyba 2006 w szkołach moda na mp3, później nieco większe mp4, później uwagę zwracali na telefony które już umiały zastąpić możliwościami mp4.
Nic dziwnego, ludzie zwyczajnie zdali sobie sprawę, że w pewnym momencie korzystanie ze zbyt zminiaturyzowanego sprzętu nie należy do rzeczy zbyt wygodnych. Zresztą miniaturyzacja poszła trochę za daleko - niekiedy nie było to nikomu potrzebne. Najbardziej dziwi mnie klasyfikowanie małych, prostych telefoników jako "kobiecych". Przecież to kobiety taszczą ze sobą dzień w dzień torebki wypakowane m.in. rozmaitymi tajemniczymi substancjami chemicznymi, zwykle sporo wartymi, których celem jest rzekomo pielęgnacja urody. ;P Każda "cegła" się tam zmieści. Już najbardziej rozśmieszyła mnie rozmowa dwóch nastolatek na przystanku, jedna narzekała, że telefon jest za duży jak na kieszeń. Odruchowo spojrzałem i co widzę - Nokia 5500... Ludzie nosili kiedyś wielkie motorole w kieszeniach i nikt z tego tragedii nie robił. Dopiero w przypadku PDA pojawia się kwestia delikatnego ekranu, ale to inna bajka.
...A dzisiaj? jak ktoś kupuje coś nowego to zwykle iphone n95 albo.... jakiś PDA
Rynek się zmienił. I pomimo tego, co mówią ostatni krzykacze (zazwyczaj zwyczajnie z zazdrości) telefon nie służy już tylko i wyłącznie do dzwonienia i SMSów. Teraz to również aparat fotograficzny, odtwarzacz multimedialny, prościuteńka kamera cyfrowa, mały komputerek z możliwością dostępu do własnych dokumentów oraz przeglądania Internetu czy osobisty nawigator GPS. Czy tego chcemy czy nie, granica między PDA a telefonem komórkowym powoli zaczyna się zacierać.
Chcąc mieć te wszystkie funkcje nie można bezmyślnie miniaturyzować urządzenia, bo będzie piekielnie niewygodne w użytkowaniu (ba... już przy 2,8" róznie z tym bywa...) - na to można było sobie faktycznie pozwolić, gdy telefon służył do pisania SMSów i dzwonienia. Weźmy taką Nokię E51. Co z tego, że ma WiFi i Office? Już widzę, jak ktoś na poważnie używa tych opcji.