Teraz czasy się zmieniły. Pamiętam, że gdy ja miałem tak z 12 lat mogło przejść coś takiego, że szedłem do sklepu po zakupy z listą, na której ojciec dopisał sobie jakieś piwo i sprzedawczyni je podała - bo nikomu do głowy nie przyszłoby, że dzieciak może to dla siebie kupować.
W dzisiejszych czasach już nieraz widziałem dzieci z podstawówki jak niby po kryjomu popijają sobie na przystanku...
Zresztą ja też jestem prawie abstynentem, tzn. piwo dla mnie ma rację bytu tylko gdy gdzieś się wybieram ze znajomymi, wtedy jedno można zamówić sobie i wypić podczas dyskusji. Tak w domu tylko ze sobą - raczej mi się nie zdarza.